niefachowiec napisał(a): Taka uwaga trochę ogólna. Ja wiele razy próbowałem przeczytać biblię. I nie mogę. Z trzech powodów. Po pierwsze jest to BARDZO nudne. I to ciągłe zaczynie od "I"...
No widzisz, a mi się akurat te powyższe cytaty nawet fajnie czytało, na pewno nie można powiedzieć żeby były nudne. Wojny i gwałty, prawie jak jakaś powieść historyczna traktująca o starożytnych czasach. Może Bóg wiedział, że nikt nudnej księgi nie będzie czytał i specjalnie natchnął autorów żeby zawarli tam również nieco mocniejsze sceny.
Zresztą całą Biblię też kiedyś przeczytałem i wydawała się nawet ciekawa. Szczególnie interesujące są takie fragmenty jak na przykład księgi Hioba, Koheleta czy Apokalipsa.
niefachowiec napisał(a): Po drugie jest to (jak widać na powyższych przykładach) wypełnione okrucieństwem (zazwyczaj bezsensownym według naszych miar) - źle to znoszę.
Takie po prostu były tamte czasy i nikt nie może na to nic poradzić. Ciągłe wojny, mordy i rytualne ofiary. Nie widzę w tym nic bulwersującego, że ktoś napisał prawdę o tym jak było. Zeszytów Oświęcimskich, też nie czytasz bo są bezsensownie okrutne? Były to po prostu czasy w których życie ludzkie nie było największą wartością. Ludzie mieli swoje zasady za które walczyli i umierali, dzisiaj na taką skalę się nie zabija ale życie jest chyba bardziej okrutne.
niefachowiec napisał(a): Po trzecie (a może od tego powinienem zacząć) ogólnie jest to po prostu GŁUPIE.
Nie pojmuję jak to możliwe, że tylu ludzi widzi w tym jakąś głębie i zbiornicę wskazówek. Biblię (jak i inne "święte" księgi) powinno się zasadniczo po prostu ignorować. Oczywiście w granicach rozsądku tzn np w świetle aktywności czytelników koranu trudno jest zupelnie zignorować tę ksiegę.
Pomyśleć tylko jakie życie by było piękne gdyby nie "święte" księgi a w szczególności ich wyznawcy....
Jak dla mnie takie fragmenty jak księga Hioba czy Koheleta są mądrzejsze niż niejeden traktat filozoficzny. Szukam w nich wskazówek gdy mam problemy w życiu.

