Pytanie kolejne:
Tak mi przyszło do głowy, że Jezusa przed zmartwychwstaniem i tego który podawał się za niego po zmartwychwstaniu nie można było rozpoznać / zidentyfikować ani po odciskach palców dłoni ani po badaniu DNA.
Jednak w tamtych czasach można było spróbować ustalić tożsamość osoby metodą:
- na pantofelek, czyli rozmiar męskiej stopy,
- na stan uzębienia - braki w uzębieniu, zęby krzywo rosnące , wielkość i kształt zębów oraz kąt nachylenia/odchylenia od osi "rośnięcia prosto"
Jeśli Jezus chodził i nawijał, że zmartwychwstanie i nawijał tak 20 lat aż do zdarzenia z ukrzyżowaniem, to przecież musiał jakiś nadworny czy chłopski cyrulik/dentysta dobrać się do uzębienia Jezusa a jakiś nadworny malarz lub malarz inny mógł namalować portret "uzębienia Jezusa".
Czy w dawnych czasach ludzie nie byli dociekliwi, czy wszyscy uwierzyli w tę bajeczkę i nikt nie sparawdził stanu uzębienia temu który podawał się za Jezusa po zmartwychwstaniu?
Nikt w dawnych czasach nie sporządził notatki, o sprawdzeniu stanu szczęki z uzębieniem tego podającego się za Jezusa i nie stwierdził, że ma inne braki i inne różnice w kształcie i innych szczegółach uzębienia i wobec tego, że jest to falsyfikat a nie Jezus?
Nie zachowały się żadne notatki z dawniejszych czasów o próbie ustalenia tożsamości Jezusa przed ukrzyżowaniem, Jezusa ukrzyżowanego i osoby podającej się za Jezusa po "zmartwychwstaniu" na podstawie wielkości stopy oraz koślawości palców stopy i stanu uzębienia?
Jakby jacyś bardziej trzeźwi ludzie słuchali nawijania Jezusa w tamtych czasach, przez 20 lat jakby tego słuchali, i jakby podawał przybliżoną datę tego zmartwychwstania, to chyba / może ktoś by wpadł na pomysł, żeby temu Jezusowi zrobić przegląd szczęki / uzębienia i potem spróbować ustalić komisyjnie tożsamość ciała zmarłego po ukrzyżowaniu ( osoba 2) i tożsamość osoby podającej się za Jezusa po zmartwychwstaniu ( osoba 3 ) po stanie uzębienia. Osoba 1 to byłby Jezus przed zmartwychwstaniem. To mogły być 3 różne osoby lub przynajmniej 2 różne osoby.
Tak mi przyszło do głowy, że Jezusa przed zmartwychwstaniem i tego który podawał się za niego po zmartwychwstaniu nie można było rozpoznać / zidentyfikować ani po odciskach palców dłoni ani po badaniu DNA.
Jednak w tamtych czasach można było spróbować ustalić tożsamość osoby metodą:
- na pantofelek, czyli rozmiar męskiej stopy,
- na stan uzębienia - braki w uzębieniu, zęby krzywo rosnące , wielkość i kształt zębów oraz kąt nachylenia/odchylenia od osi "rośnięcia prosto"
Jeśli Jezus chodził i nawijał, że zmartwychwstanie i nawijał tak 20 lat aż do zdarzenia z ukrzyżowaniem, to przecież musiał jakiś nadworny czy chłopski cyrulik/dentysta dobrać się do uzębienia Jezusa a jakiś nadworny malarz lub malarz inny mógł namalować portret "uzębienia Jezusa".
Czy w dawnych czasach ludzie nie byli dociekliwi, czy wszyscy uwierzyli w tę bajeczkę i nikt nie sparawdził stanu uzębienia temu który podawał się za Jezusa po zmartwychwstaniu?
Nikt w dawnych czasach nie sporządził notatki, o sprawdzeniu stanu szczęki z uzębieniem tego podającego się za Jezusa i nie stwierdził, że ma inne braki i inne różnice w kształcie i innych szczegółach uzębienia i wobec tego, że jest to falsyfikat a nie Jezus?
Nie zachowały się żadne notatki z dawniejszych czasów o próbie ustalenia tożsamości Jezusa przed ukrzyżowaniem, Jezusa ukrzyżowanego i osoby podającej się za Jezusa po "zmartwychwstaniu" na podstawie wielkości stopy oraz koślawości palców stopy i stanu uzębienia?
Jakby jacyś bardziej trzeźwi ludzie słuchali nawijania Jezusa w tamtych czasach, przez 20 lat jakby tego słuchali, i jakby podawał przybliżoną datę tego zmartwychwstania, to chyba / może ktoś by wpadł na pomysł, żeby temu Jezusowi zrobić przegląd szczęki / uzębienia i potem spróbować ustalić komisyjnie tożsamość ciała zmarłego po ukrzyżowaniu ( osoba 2) i tożsamość osoby podającej się za Jezusa po zmartwychwstaniu ( osoba 3 ) po stanie uzębienia. Osoba 1 to byłby Jezus przed zmartwychwstaniem. To mogły być 3 różne osoby lub przynajmniej 2 różne osoby.

