minotaurus napisał(a): Mniam mniam mniam.Ty się pobawiłeś w tanią psychologię, to i ja sobie pozwolę. Jesteś święcie przekonany, że Twoje argumenty mają moc dynamitu. Każdy, kto się z nimi zetknie, po prostu musi przyznać Ci rację. Stąd jeżeli ktoś się z Tobą nie zgadza, możliwe są zasadniczo dwie opcje:
Z tego co piszesz wydaje mi się że rozmowa z Tobą to jak rozmowa z karpiem o menu na wigilie. Karp do momentu zarznięcia będzie sugerował żeby jednak w tym roku wybrać łososia. Podobnie Ty jesteś chyba jakimś księdzem o teologicznym zacięciu i nigdy nie przyznasz mi racji bo byś podcinał gałąź na której sam siedzisz i na która wszystko postawiłeś.
- oponent jest za głupi i nie rozumie ni w ząb
- oponent, nawet jak do niego coś dotrze, boi się przyznać rację, bo by na tym konkretnie stracił
Jest, niestety dla ciebie, alternatywna teoria, że po prostu Twoje argumenty są słabe.
Nieprzekonujące.
Puste.
Offopowe.
Erystyczne.
Niepotrzebne skreślić.
Cytat:Rozróżnianie mocy potężnej i wszechmocnej. LOL! To od ilu megawatów jest potężna a kiedy już wszechmocna?Jak zwrócił uwagę zefciu, jest różnica między bardzo wielką liczbą a nieskończonością. Mam nadzieję, że matematyka na tyle siedzi, że znasz różnicę.
Cytat:Co, nie wiesz może że religia zaczynała jako zapychacz dziur do zjawisk niewytłumaczalnych a potem uzurpatorzy kapłani którzy ponoć wyrażają wole boga zaczeli mowic butnie "nasz bog to nie tylko zaćmienie słońca robi ale wogole to wszystko może, taki wszechmocny jest ze zodyn mu nie poskoczy, taki skurcybyk wszechmocny on jest".A gdzie to wyczytałeś o "zapychaczu dziur"? U Dawkinsa może? Bo ja nie słyszałem poważnego religioznawcę, który by redukował religię w podobnie prostacki sposób. No może jeszcze Freud, dla którego wiara była pochodną kompleksu Edypa. Ale dla Freuda wszystko było pochodną kompleksu Edypa, więc tu był tylko konsekwentny.
Cytat:No i oczywiście prima causa, bo jakże by to jego boza ekscelencja nie stala za stworzeniem wszystkiego i o wszystkim nie decydowała? Fantastycznie!Różnica między "bóg-piorun" a "bóg-stworzyciel-wszystkiego" jest mniej więcej taka, jak między śrubokrętem a człowiekiem, który trzyma śrubokręt.
Cytat:Najbardziej bawi mnie to naukowe podejście o bredniach o niczym - moc potężna czy wszechmocna Pan sobie życzy? :Ech mino... Jak wyjaśnienie jest teologiczne, to mino się dąsa. Jak wyjaśnienie jest naukowe, to się śmieje.
Jak skomplikowane, to nie chce słuchać. Jak proste to pewnie też będzie marudził.
I jak ci tutaj dogodzić?
Cytat:Ale pierdoły. I pomyśleć że za takie brednie tytuł profesora niektórzy maja. Pan profesor niczego.Taaa... jak mino kogoś nie rozumie, to ktoś jest guupi. Co nie?
Cytat:Tak jasne, ale świecenie kropidłem samochodów albo uznanie za grzech jedzenie mięsa w piątek a dopuszczenie ryb które technicznie też są mięsem to taki sam folklor jak malowanie tych żółtych kółek koło głowy u świętych. Chmurka fajnie oddaje ten boziowy klimatZ tego wynika, że potrafisz polemizować tylko z religijnością ludową. Albo taką z obrazków dla dziecie / fresków kościelnych.
Jeżeli nie masz natomiast nic mądrego do powiedzenia na temat wiary jako takiej, to może nie ośmieszaj się dalej.
Cytat:Mam dla ciebie newsa - w tym czasie w doktrynie kościoła z płaskiej stała się okrągła!Kłamiesz.
I jak widać, nawet z historią jesteś na bakier.
Cytat:Kto to tam za tą okrągła ziemie na stos poszedł pamiętasz może?No właśnie, kto?
I nie wyjeżdżaj potem, że to była metafora, skrót myślowy, przejęzyczenie, że wiadomo, o co biega.
Wymień mi osobę, która poszła na stos za twierdzenie, że ZIEMIA JEST OKRAGŁA.
Cytat:Tak, na tej samej zasadzie co rak lub pijawka towarzyszy organizmowi.Religia - rak
Religia - pijawka
Argument jest li tylko erystyczną sztuczką, żeby zdezawuować kwestię religii.
Takie obrazki trafiają do wyobraźni i mają wkurzyć oponenta, co nie? Funkcjonuje to na onetach?
Niestety, nie ma to nic wspólnego z omawianą kwestią genezy religii. Nawet w prostackim ujęciu "god-of-the-gaps religion", które preferujesz, religia jest czymś, co powstaje wewnątrz społeczeństw. Co zaspokaja pewne potrzeby społeczeństw, przez system nakazów i zakazów reguluje ich funkcjonowanie, ma znaczący udział w interakcjach socjalnych i rodzinnych. Tak w najprostszych kultach ja i we współczesnych Kościołach.
Cytat:Mocno naciągane z tym podwazeniem tezy. To społeczeństwa w kręgu kultury europejskiej się cywilizowały. Nie ma to koniecznie związku z religią która raczej tylko traciła na rozwoju filozofii wolnej myśli i technologii.
Powyższe zdania zawierają kilka błędów:
- "Cywilizowanie" odbywało się w czasach znaczącej dominacji religii w ówczesnych społeczeństwach.
- "Cywilizowanie" dotyczyło także metod i wykładni samych instytucji religijnych
- "Cywilizowanie" dotyczyło właśnie kręgu pewnej jednej religii (podzielonej na kilka konfesji, ale mniejsza o to.
- Nauka, filozofia, technologia rozwijały się długi czas w kręgach kościelnych lub bliskich Kościołowi. Jakieś antagonizmy są stosunkowo nowe i częściowe.
Poza tym przypomnę Ci, że sam w swoim wstępniaku pisałeś, że, cytuję: "Cywilizacja chrześcijańska jest lepsza od cywilizacji np. kanibali albo krwawych majów." Koniec cytatu. Może miałeś na myśli inny zakres aktywności, niemniej sam przyznałeś, że religia chrześcijańska miała inny wpływ na społeczeństwo, niż parę innych. Zaprzeczasz sobie?
Cytat:Bla bla bla boga bla bla bla. Szkoda czasuTeż czasem tak uważam. Ale moje ideolo mówi mi, że każdemu należy dać szansę. Przynajmniej raz.
zefciu napisał(a): Apelowałem dwa razy i apeluję po raz trzeci - zarzuć te swoje odczucia, bo są mylne. Ani bert nie jest księdzem, ani ja nie jestem katolikiem.
To taki przejaw binarnego myślenia. Wierzący = katolik. A jak zacytuję Biblię, to na pewno ksiądz, no bo katolicy bez sutanny Biblii nie czytają i nie znają, co nie?
Pewnie jak podlinkuję jakiś dokument kościelny, stanę się biskupem. A może od razu kardynałem?
Cytat:Naprawdę jesteś takim ignorantem, że w to wierzysz, czy też założyłeś, że bert jest takim ignorantem? Niezależnie od sytuacji mam propozycję ugody - po prostu nie powtarzaj tego, a my puścimy w niepamięć i nie będziemy się nabijać. OK?Mino wyraźnie napisał, cytuję:Jeśli pisze głupoty to pozwól mi się ośmieszać dalej. Koniec cytatu. Wobec tego nie widzę powodu, żeby tracić taką okazję.
mkm napisał(a): Pociągnąłbym to nawet dalej. Z tych samych powodów, z których nie można podnieść wiadra, w którym się stoi, nie da się stworzyć "systemu poznawczego", który by nie miał założeń, w które trzeba no... uwierzyć, przyjąć bez dowodu.
Widzę to inaczej, niż Ty lub zefciu. Nie trzeba wierzyć w Boga, żeby rozumieć koncepcję Absolutu. Tak samo jak nie trzeba wierzyć w Buddę, żeby zrozumieć koncepcję Nirwany. Być może wiara pomaga w przyjmowaniu pewnych koncepcji, jednak do zrozumienia zasad tych koncepcji potrzebny jest otwarty umysł i umiejętność... chwilowego wyjścia z wiadra, przynajmniej w myślach.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


