Mówię o czymś głębszym. Bóg wymordował całą planetę, rozkazywał wybicie pierworodnych, kazał ojcu zabić własne dziecko jako demonstrację wiary i nadal nazywa się go dobrym. Ale dlatego że jest dobry czy dlatego ze jest silniejszy i nie ma jak mu się sprzeciwić? Może sytuacja w której zło zwycięża już istnieje w religii tylko z racji tego ze silniejszy dyktuje zasady to nazywa się go dobrym. Tak tak, wiem, nowy testament i hipisowski jezus, jasne. Niemniej jednak w starym testamencie bóg sobie trochę poswawolił a teolodzy stają na rzęsach żeby wymyślić taką interpretacje tekstu żeby bóg zawsze wychodził na tego dobrego. Bo przecież nie wypada przyznać że dobry jednak nie jest.
A moja hipoteza jest mniej więcej taka: niektórzy nie czczą boga ponieważ uważają że dobro jest ważne, niektórzy czczą boga ponieważ chcą być po tej stronie która wygra, czyli tej silniejszej.
A moja hipoteza jest mniej więcej taka: niektórzy nie czczą boga ponieważ uważają że dobro jest ważne, niektórzy czczą boga ponieważ chcą być po tej stronie która wygra, czyli tej silniejszej.

