niefachowiec,
Nie jest dobrze sprecyzowane, ponieważ mówisz dokładnie: użyj funkcji na argumencie spoza dziedziny. A jak coś jest spoza dziedziny, to w sumie wszystko jedno czy jest to zero, czy pozytywna krowa, którą chcesz wstawić pod sinus. W kwestii rozumienia możności podpisuję się pod postem zefcia. Możemy roboczo wyróżnić różne rodzaje jak np. "nie może, bo nie potrafi", "niemożność fizyczna", "niemożność logiczna", itp. Ale na coś trzeba się zdecydować i tego trzymać.
Korzeń Marianny,
Bez przesady, nie oczekuję dowodów naukowych, tylko odrobinę dobrej woli. Nie wiadomo, czy rosną w nim wyłącznie zielone jabłka, ale że tylko takie na razie napotkałaś. Taki sąd jest w jakiś sposób intuicyjny, ale w gruncie rzeczy nie aż tak rozsądny, jakby się można było spodziewać (paradoks czarnego kruka-zielonego jabłka
). Ciężko mówić tu ściśle o prawdopodobieństwie. Ty np. odrzucasz istnienie czerwonych jabłek, a można się też wstrzymać od sądu, ale roboczo przyjąć, że badając dalej jabłka raczej napotkamy zielone. Tak np. w fizyce nikt za teorie fizyczne i ich modele głowy nie daje, ale po prostu na razie najlepiej opisują obserwacje, więc tego się trzymają i starają się na ich podstawie zrobić jakieś przewidywania i je sprawdzić.
No to albo nic, albo ta druga część. Biorąc pod uwagę jednak dominację naszej kultury, wszczepianie takich rzeczy jak dotąd było raczej pożyteczne, niż szkodliwe. Być może sytuacja dynamicznie się zmieniła, ale jeśli tak jest, to i tego typu przekonania z czasem wygasną. Nie wiem natomiast skąd u Ciebie taka pewność, że tak właśnie jest.
Jaques,
Optymistyczne podejście (że porozumienie jest w zasięgu), będę się tego trzymał
. Co do reszty generalnie zgoda, zauważ jednak, że Korzeń Marianny tak tego nie przedstawia. Wyraża się o omawianych sprawach dosyć dosadnie, co raczej nie sugeruje niepewności/świadomości ryzyka błędu/itp. Dlatego drążę
.
niefachowiec napisał(a):Mamy chyba różne definicje sensowności. Wiemy co to jest dzielenie przez zero i wiemy, że nie ma liczby, która by mogła być wynikiem. Żądanie "podziel przez 5 zero" jest więc dobrze sprecyzowane i właśnie niewykonalne. Gdybym Ci kazał pomachać rękami i w ten sposób wznieść się nad ziemię jak ptak to moje żądanie byłoby dobrze zdefiniowane i niewykonalne.
Natomiast "podnieść na wysokość 3 watów sinusa z pozytywnej krowy" to owszem ciąg słów, nawet gramatycznie poprawne zdanie, ale bez sensu.
Nie jest dobrze sprecyzowane, ponieważ mówisz dokładnie: użyj funkcji na argumencie spoza dziedziny. A jak coś jest spoza dziedziny, to w sumie wszystko jedno czy jest to zero, czy pozytywna krowa, którą chcesz wstawić pod sinus. W kwestii rozumienia możności podpisuję się pod postem zefcia. Możemy roboczo wyróżnić różne rodzaje jak np. "nie może, bo nie potrafi", "niemożność fizyczna", "niemożność logiczna", itp. Ale na coś trzeba się zdecydować i tego trzymać.
Korzeń Marianny,
Korzeń Marianny napisał(a):Sad to metafora ludzkości. Skoro rosną w nim wylacznie zielone jabłka to znaczy, że w tym konkretnym sadzie obowiązują takie a nie inne reguły.
Niemoc samego boga w diametralnym zmienianiu praw, które sam stworzył jest wysoce prawdopodobna.
Sory, nie potrafię bardziej naukowo tego udowodnić.
Bez przesady, nie oczekuję dowodów naukowych, tylko odrobinę dobrej woli. Nie wiadomo, czy rosną w nim wyłącznie zielone jabłka, ale że tylko takie na razie napotkałaś. Taki sąd jest w jakiś sposób intuicyjny, ale w gruncie rzeczy nie aż tak rozsądny, jakby się można było spodziewać (paradoks czarnego kruka-zielonego jabłka
). Ciężko mówić tu ściśle o prawdopodobieństwie. Ty np. odrzucasz istnienie czerwonych jabłek, a można się też wstrzymać od sądu, ale roboczo przyjąć, że badając dalej jabłka raczej napotkamy zielone. Tak np. w fizyce nikt za teorie fizyczne i ich modele głowy nie daje, ale po prostu na razie najlepiej opisują obserwacje, więc tego się trzymają i starają się na ich podstawie zrobić jakieś przewidywania i je sprawdzić.Korzeń Marianny napisał(a):Nic. Oprócz tego, że przedstawianie fałszu niemal jak prawdy, młodym, nieuksztaltowanym umysłom, które chłoną wszystko jak gąbka bez kwestionowania jak zastaną rzeczywistość, jest programowaniem ich umysłu. Do końca życia będą mieć problem z odrzuceniem tych zakodowanych wzorców i będą postępować zgodnie z nimi nawet jak ich umysł będzie protestował.
No to albo nic, albo ta druga część. Biorąc pod uwagę jednak dominację naszej kultury, wszczepianie takich rzeczy jak dotąd było raczej pożyteczne, niż szkodliwe. Być może sytuacja dynamicznie się zmieniła, ale jeśli tak jest, to i tego typu przekonania z czasem wygasną. Nie wiem natomiast skąd u Ciebie taka pewność, że tak właśnie jest.
Jaques,
Optymistyczne podejście (że porozumienie jest w zasięgu), będę się tego trzymał
. Co do reszty generalnie zgoda, zauważ jednak, że Korzeń Marianny tak tego nie przedstawia. Wyraża się o omawianych sprawach dosyć dosadnie, co raczej nie sugeruje niepewności/świadomości ryzyka błędu/itp. Dlatego drążę
.

