Poligon,
Nie no, jak Poligon tak rzecze, to chyba tak musi być. No chyba, że nie musi. Najłatwiej jest spojrzeć na kontekst tej wszechmocy i czy kiedykolwiek religianci uważali podobnie. W przeciwnym razie triumfalnie pokonuje się wyrzeźbionego przez siebie chochoła.
niefachowiec,
Ta sama uwaga, co do Poligona. Nie wiem, czy ktokolwiek się będzie upierał, że wszechmoc Boga właśnie na tym się zasadza, że może podnosić dziwne kamienie, dzielić przez 0, etc. Wtedy zwyczajnie problem nie jest z Bogiem, tylko z pojęciem. Jeśli odrzucamy logikę, to odrzucamy też sposób porozumiewania się i możemy wtedy co najwyżej pobełkotać do siebie nawzajem i pomachać rękami. Więc tak, restrykcja mogę wszystko do mogę wszystko, co możliwe, jakkolwiek dziwnie to brzmi, wydaje mi się w miarę intuicyjna.
Poligon napisał(a):To nie ma żadnego znaczenia.
Stwierdzenie; „może wszystko” jest kategoryczne i bezwarunkowe. Nic tam nie ma o niemożności czynienia rzeczy nielogicznych czy bezsensownych.
Owa wszechmoc, to nieistniejący neon, którym religianci świecą po oczach niedowiarkom, by wykazać wyższość ich bóstwa nad innymi.
Nie no, jak Poligon tak rzecze, to chyba tak musi być. No chyba, że nie musi. Najłatwiej jest spojrzeć na kontekst tej wszechmocy i czy kiedykolwiek religianci uważali podobnie. W przeciwnym razie triumfalnie pokonuje się wyrzeźbionego przez siebie chochoła.
niefachowiec,
niefachowiec napisał(a):No dobrze, niech będzie. Skoro bóg może "wszystko" to niech użyje argumentu spoza dziedziny. Jak wszechmoc to wszechmoc. Po prostu trzeba uważać na to co się mówi. TY proponujesz - jak rozumiem - model taki "bóg może wszystko z wyjątkiem tego co nie jest możliwe" Masz w zasadzie
rację ale...
Ta sama uwaga, co do Poligona. Nie wiem, czy ktokolwiek się będzie upierał, że wszechmoc Boga właśnie na tym się zasadza, że może podnosić dziwne kamienie, dzielić przez 0, etc. Wtedy zwyczajnie problem nie jest z Bogiem, tylko z pojęciem. Jeśli odrzucamy logikę, to odrzucamy też sposób porozumiewania się i możemy wtedy co najwyżej pobełkotać do siebie nawzajem i pomachać rękami. Więc tak, restrykcja mogę wszystko do mogę wszystko, co możliwe, jakkolwiek dziwnie to brzmi, wydaje mi się w miarę intuicyjna.

