exeter napisał(a): Żarłak,
Cytat:W sensie, kiedy przedstawiciele kościoła pchają się do polityki to źle, ale jak mówi to co chcemy to jest dobrze, tak?Ocena z etycznego punktu widzenia polityki i polityków, nie jest "pchaniem się Kościoła do polityki", ale moralnym obowiązkiem tej instytucji.
Natomiast załatwianie kościelnych interesów, przy pomocy konkretnych polityków i ugrupowań, jest naganne etycznie, niezgodne z oficjalną linią Kościoła, wreszcie, jest dla niego na dłuższą metę szkodliwe.
Przecież każdy ma swoje interesy. Dlaczego kościół miałby rezygnować ze swoich? Są jedną z wielu organizacji, na czymś im zależy to mają prawo lobbować na swoją rzecz.
W USA mają obecnie studencką odmianę "frankowiczów", którzy chcą żeby rząd uwolnił ich od złych decyzji życiowych. W skrócie: brali rządowy kredyt, a teraz chcą jego umorzenia motywując to tym, że uczelnie wprowadziły ich w błąd obiecując, że ich absolwenci zdobywają wysokopłatne posady.
Cytat:Americans are flooding the government with appeals to have their student loans forgiven on the grounds that schools deceived them with false promises of a well-paying career—part of a growing protest against years of surging college costs.
In the past six months, more than 7,500 borrowers owing $164 million have applied to have their student debt expunged under an obscure federal law that had been applied only in three instances before last year. The law forgives debt for borrowers who prove their schools used illegal tactics to recruit them, such as by lying about their graduates’ earnings.
ź: WSJ
Niezły wentyl bezpieczeństwa. Mogę pozwać Watykan o to, że Bóg nie spełnia wystarczająco wiele cudów w moim życiu? W sumie mógłbym, tylko jeszcze prawo niech ktoś zmieni...
Takie są konsekwencje wychowywania społeczeństwa w braku odpowiedzialności.
To jeszcze coś z krajowego podwórka:
Cytat: Inspektorzy powiatowej stacji sanepidu w Lublinie w asyście policji weszli do jednego z mieszkań w bloku. Było podejrzenie masowego wypieku ciast - podaje "Gazeta Wyborcza".
Gazeta informuje, że Sygnał o tym, że w mieszkaniu w bloku ktoś piecze ciasta i może je dostarczać do sprzedaży do sklepów lubelski sanepid dostał od urzędu kontroli skarbowej. Wcześniej miał podobne sygnały z innych miejsc. Jako że czasami trudno było wejść do mieszkań, tym razem inspektorzy poprosili o pomoc policję. W jej asyście poszli szukać pieczonych babek, szarlotek czy serników.
Okazało się, że był to fałszywy alarm. -Nie stwierdziliśmy produkcji, nie było w mieszkaniu dużej ilości surowców, która mogłaby wskazywać na produkcję żywności. Ale być może to nie był ten dzień - powiedziała Barbara Sawa-Wojtanowicz z sanepidu.
ź: PR
Komuna jak chuj, a nie wolny kraj.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

