Cytat:To o niczym nie świadczy. PiS miał wiele obietnic. Każda odpowiednio stargetowana, tak by mieć odpowiednio duże pole rażenia w elektoracie.Gdybym miał się opierać wyłącznie na własnych obserwacjach to doszedłbym to zupełnie innych wniosków.
500 złotych może przemawiać do ludzi w wieku prokrekracyjnym, a kompletnie nie obchodzi mocherowych beretów, tych za to zajmuje obietnica darmowych leków dla seniorów, coś co z kolei ani młodych ani w średnicm wieku nie będzie obchodziło. Dla tych w średnim wieku była obietnica obniżenia wieku emerytalnego, moherowi już są na emeryturze, podczas gdy młodzi o emeryturze nie myślą jeszcze albo nie liczą w ogóle na ZUS ale tych w wieku przedemeratalnym bardzo obchodzi, czy będą pracować jeszcze 5 lat, czy 15.
Można by tak długo wymieniać ale jedno muszę przyznać litania obietnic wyborczych PiS dość dokładnie pokrywała całość elektoratu.
Dla każdego coś miłego, a że nie da się zrealizować, ciemny lud to jednak kupił.
O emeryturach właśnie najwięcej gadają już obecni emeryci, nie zniechęceni do ZUS młodzi i ludzie w średnim wieku wbici w rytm pracy.
O lekach cisza jak makiem zasiał, tak jakby ten postulat nigdy nie padł. Tak naprawdę sam nic nie wiem na jego temat. Co nieco się obiło o uszy ale bez jakichkolwiek szczegółów.
500zł na dziecko to głównie krytyka.
Przede wszystkim jednak mało, który wyborca podchodził do tych postulatów poważnie. Głównym czynnikiem motywującym do głosowania na PIS były:
1. Tradycjonalistyczne, antyliberalne, katolickie poglądy.
2. Przekonanie, że "mniej kradną".
3. Duża niechęć do PO przez wzgląd na kojarzenie ich środowiska z negatywnymi konsekwencjami transformacji co ma związek z punktem numer dwa.
Tak wiem, że Kaczyńscy też znajdowali się w ramach tego szeroko ujętego środowiska. Nie piszę jednak jak było lecz jak to widzą inni, znani mi wyborcy PIS.
Chciałbym też zapewnić, że nic sobie tutaj nie koloryzuję, nie przekłamuję. Staram się to przekazać dokładnie tak jak sam słyszałem.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
