@zefciu.
Nie zależy mi na tzw “zachowaniu twarzy”. I nie wątpię, że potrafisz “pojechać”.
Co do meritum. Moja głupia. Wybacz. Ale przypomnij sobie co Lem powiedział. Że dopóki nie zaczął korzystać z Internetu nie zdawał sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów. Miej wyrozumiałość. Z Twych wypowiedzi wynika, że coś nie tak zrozumiałem na religii. Bądź człowiek i pomóż. Jeśli Jezus jest synem Boga Ojca a z drugiej strony bóg jest jeden tylko w trzech osobach to Jezus jest swoim ojcem a Bóg Ojciec swoim synem.
Jak również żyłem w błędnym przekonaniu. Że wiem w co wierzą chrześcijanie. Więc jak to jest z tą trójcą?
“Wiem. Ale każdy taki przykład cierpi na podobny problem.” Mnie się wydaje, że jest odwrotnie. To nie przykłady cierpią.
“Moge spróbować. ... ... łatwy do wyrażenia”
Nie - nie zgadzam się. Odwrotnie tak. Jeśli coś jest - jak chcesz - inherentnie niemożliwe to to owszem imlipkuje, że X tego czegoś nie może.
Z faktu zaś, że X nie może nie wynika, że to coś jest inherentnie możliwe. To, że coś można pomyśleć to za mało. Ja na przykład myślę o fruwaniu za pomocą machania rękami. Ale to nie oznacza, że człowiek może tak fruwać.
No a jak jechać to jechać. Ja (inherentnie zapewne) jestem słabo zorientowany. Jaka jest definicja “sensownej myśli”?
@jaques.
Jasne, że mechanika kwantowa "jest faktem". Co prawda i biblia jest faktem (no - istnieje). Ale pewnie chodziło Ci o to, że jest skutecznym narzędziem w opisie świata. Oczywiście jest.
Można się czepiać różnych rzeczy w Twym poście: na przykład Bóg nie to, że"zna" mechaniki kwantowej. W Twym systemie on ją sam stworzył. Ale znowu rzeczywiście masz rację - z wiedzą naukową w biblii nie jest najlepiej.
Z tym "byśmy sobie nie zrobili krzywdy" moim zdaniem nie całkiem mu wyszło. Historia ocieka krwią.
Co do reszty nie bardzo rozumiem intencje. Oczywiście, że suma wiedzy rośnie. Ale właśnie dlatego (między innymi) lubię matematykę, że taka geometria Euklidesa i dziś ma się dobrze. Oczywiście to i owo trzeba było doprecyzować ale jak trysekcja kąta nie była możliwa tak i nie jest
i nie będzie. Podobnie I za milion lat nikt nie wyrazi pierwiastków wielomianu stopnia 5 i więcej przez pierwiastniki.
Nie zależy mi na tzw “zachowaniu twarzy”. I nie wątpię, że potrafisz “pojechać”.
Co do meritum. Moja głupia. Wybacz. Ale przypomnij sobie co Lem powiedział. Że dopóki nie zaczął korzystać z Internetu nie zdawał sobie sprawy z tego ilu na świecie jest idiotów. Miej wyrozumiałość. Z Twych wypowiedzi wynika, że coś nie tak zrozumiałem na religii. Bądź człowiek i pomóż. Jeśli Jezus jest synem Boga Ojca a z drugiej strony bóg jest jeden tylko w trzech osobach to Jezus jest swoim ojcem a Bóg Ojciec swoim synem.
Jak również żyłem w błędnym przekonaniu. Że wiem w co wierzą chrześcijanie. Więc jak to jest z tą trójcą?
“Wiem. Ale każdy taki przykład cierpi na podobny problem.” Mnie się wydaje, że jest odwrotnie. To nie przykłady cierpią.
“Moge spróbować. ... ... łatwy do wyrażenia”
Nie - nie zgadzam się. Odwrotnie tak. Jeśli coś jest - jak chcesz - inherentnie niemożliwe to to owszem imlipkuje, że X tego czegoś nie może.
Z faktu zaś, że X nie może nie wynika, że to coś jest inherentnie możliwe. To, że coś można pomyśleć to za mało. Ja na przykład myślę o fruwaniu za pomocą machania rękami. Ale to nie oznacza, że człowiek może tak fruwać.
No a jak jechać to jechać. Ja (inherentnie zapewne) jestem słabo zorientowany. Jaka jest definicja “sensownej myśli”?
@jaques.
Jasne, że mechanika kwantowa "jest faktem". Co prawda i biblia jest faktem (no - istnieje). Ale pewnie chodziło Ci o to, że jest skutecznym narzędziem w opisie świata. Oczywiście jest.
Można się czepiać różnych rzeczy w Twym poście: na przykład Bóg nie to, że"zna" mechaniki kwantowej. W Twym systemie on ją sam stworzył. Ale znowu rzeczywiście masz rację - z wiedzą naukową w biblii nie jest najlepiej.
Z tym "byśmy sobie nie zrobili krzywdy" moim zdaniem nie całkiem mu wyszło. Historia ocieka krwią.
Co do reszty nie bardzo rozumiem intencje. Oczywiście, że suma wiedzy rośnie. Ale właśnie dlatego (między innymi) lubię matematykę, że taka geometria Euklidesa i dziś ma się dobrze. Oczywiście to i owo trzeba było doprecyzować ale jak trysekcja kąta nie była możliwa tak i nie jest
i nie będzie. Podobnie I za milion lat nikt nie wyrazi pierwiastków wielomianu stopnia 5 i więcej przez pierwiastniki.

