bert04 napisał(a):pilaster napisał(a): Zresztą żadnej alternatywnej, a obiektywnej metody pomiaru "jakości rządzenia" nikt nie zaproponował.
Hmm... metoda subiektywna? Wskaźniki gospodarcze rosną a mi, motyla noga, nadal gorzej?
Mam, równie subiektywną, próbkę z obecnej najnowszej emigracji Polaków do... jednego kraju w UE. Są to ludzie, którzy nie skorzystali widocznie na wzrostach tychże wskaźników i ruszyli "za chlebem", a przynajmniej za lepszym bytem.
Co jest jednak dziwne, także badania zadowolenia społecznego przeczą tym tezom.
http://www.nowiny24.pl/polska-i-swiat/ar...l?cookie=1
Jeżeli 84% statystycznych Polaków było zadowolone ze swojego losu, to skąd te wyniki wyborów? Tylko przez taśmy "sowie" i ośmiorniczki?
No tak, skoro rzeczywistość nie przystaje do tak świetnych wskaźników to chyba z rzeczywistością coś nie teges...
Zamiast ulubionych tabelek Pilastra poszukaj sobie wskaźników ściągalności podatków, nielegalnych transferów finansowych za granicę czy poziomu biedy
albo spójrz na taki ranking:
http://pierwszymilion.forbes.pl/oto-kraj...1,1,1.html
Zamiast podniecać się wzrostem PKB zastanów się nad redystrybucją PKB.
Jak to się dzieje, że mimo wyjazdu za granicę blisko 2 mln. głównie młodych Polaków mamy wciąż ok. 10% bezrobocia?
Jakim cudem, mimo największej fali pieniędzy z UE i olbrzymich kwot spływających od Polaków za granicą ciągle nam rośnie zadłużenie państwa?
Tutaj widać właśnie jakość państwa i rządzących. Diagnoza Sienkiewicza mówi sama za siebie a ośmiorniczki i kolesie z taśm to tylko dodatek.
Dlaczego myślisz, że zadowolenie ze swojego losu musi się przekładać na zadowolenie z władzy?
lorak napisał(a): inne zbiory, bo nie wszyscy przecież biorą udział w wyborach. ludność polski to około 38,5 mln. na PiS oraz Kukiza - ugrupowania bazujące na niezadowolonych - w sumie oddano nieco ponad 7 milionów głosów. czyli jak nic 82% społeczeństwa faktycznie do niezadowolonych nie należała ;]
5% Korwina pominąłeś...
mkm napisał(a): bert, generalnie pilaster tak zdefiniował oszukanych, że oni akurat jakoś tam by patrzyli na te wskaźniki. To najgorszy sort nie patrzy, bo go to nie interesuje pod innym kątem, niż ew. propagandy.
Generalnie zgadzam się z konkluzją, że o ile PiS nie "znormalnieje" (a na to się nie zapowiada), to wywiozą go na taczkach, bo tym razem nie ma dupochronu w postaci niesfornych koalicjantów. Wszystko na PiS koszt idzie i z tych kosztów będzie rozliczenie. Szkoda tylko, że kosztem zwoju gospodarczego.
Na razie to PiS się pozycjonuje do rządzenia (TK) i trzeba poczekać. Zamiast podniecać się tym co mówi Kaczor, Ziobro czy Szydłowa lepiej popatrzeć co zrobi Szałamacha, Morawiecki czy Stężyńska...


. Są to ludzie, którzy nie skorzystali widocznie na wzrostach tychże wskaźników i ruszyli "za chlebem", a przynajmniej za lepszym bytem.
. Szkoda tylko, że kosztem zwoju gospodarczego.