Tak mi wpadła myśl do głowy. Ciekawe jaki związek ma homofobia z dość negatywnym podejściem ojców/bratów wobec amantów córek/sióstr. Nie mówie oczywiście że to to samo, chodzi po prostu o to że w jednym i drugim jurni faceci chcący się "dobrać komuś do tyłka" są traktowani jako zagrożenie. Bo przecież "wiadomo jacy są faceci" tylko cię wyr****ją i zbrukają. Oczywiście koloryzuję trochę ale próbuję jakoś dźgnąć palcem odpowiednie miejsca.
A tak przy okazji, jeśli chodzi o porno. Ja nie za bardzo lubię lesbijskie porno. Tzn facet + dwie kobiety kiedy one sobie figlują razem jest spoko, natomiast same dwie kobiety już nieco mniej. Nie dlatego że mi się to nie podoba albo że jakieś zdrożne to, chodzi tylko o to że czuję się jak piąte koło u wozu albo nieproszony gość.
Jeśli chodzi o moją rozmowę na imprezie to rozmówca wypowiadał się w tonie "seks gejów powinien być zakazany" więc raczej chodziło o samo istnienie. Ale rozmowa też schodziła na porno i patrzenie na to kiedy doszukiwałem się motywów natury estetycznej.
A tak przy okazji, jeśli chodzi o porno. Ja nie za bardzo lubię lesbijskie porno. Tzn facet + dwie kobiety kiedy one sobie figlują razem jest spoko, natomiast same dwie kobiety już nieco mniej. Nie dlatego że mi się to nie podoba albo że jakieś zdrożne to, chodzi tylko o to że czuję się jak piąte koło u wozu albo nieproszony gość.
Iselin napisał(a): Ale o co dokładnie chodzi? O świadomość istnienia seksu w danej konfiguracji, rozmowę o nim, oglądanie filmów erotycznych czy porno? Zwłaszcza w tym ostatnim przypadku należałoby wziąć poprawkę na to, że ktoś nie lubi żadnych filmów, na których uprawia się seks.
Jeśli chodzi o moją rozmowę na imprezie to rozmówca wypowiadał się w tonie "seks gejów powinien być zakazany" więc raczej chodziło o samo istnienie. Ale rozmowa też schodziła na porno i patrzenie na to kiedy doszukiwałem się motywów natury estetycznej.

