magicvortex napisał(a): Obawiam się niestety że cechy boskości są zwyczajnie wymyślone, a wszechmoc jest wręcz niedookreślona pomijając już to ze nie ma żadnych badań, dowodów czy faktów dotyczących tej wszechmocy. Zanim ktoś się obruszy na to wymyślanie i że takie są właściwości "absolutu" itp itd powiem tylko że ludzie sobie wiele rzeczy wymyślają które potem nijak nie są zgodne z rzeczywistością dlatego ważne jest potem potwierdzać to z faktami. Nie ma żadnych faktów związanych z właściwościami boga więc nie ma nawet czego sprawdzać.Napiszę tak: istnienie wszechmocy, wszechwiedzy i paru innych popularnych cech boski można kwestionować. Czy można kwestionować istnienie świata? Można. Ale solipsyzm IMHO jeszcze bardziej implikuje istnienie "jakiegoś" Boga. W uproszczonym wariancie to autor książki, której jesteśmy bohaterami lub osoba śniąca sen, który mamy za rzeczywistość.
Jeżeli natomiast odrzucimy meandry solipsyzmu i przyjmiemy istnienie świata za aksjomat, nie obejdziemy się pytania o pierwszą zasadę.
Cytat:Nie wynika z tego nic takiego, stwórcy równie dobrze mogli ustalić określone zasady których się trzymają i tworzyć wspólnie, to raz. A dwa że "wsadzanie paluchów" nie musi się objawiać zmienianiem praw fizyki w jakimś rejonie uniwersum, mogą po prostu wykonywać własne cuda tu na ziemi. Jeden by leczył losowych chorych na raka, a drugi wywoływałby pęknięcia w prezerwatywach jeśli mamy wysysać jakieś przykłady z palca.Może można mogłoby... jak na razie istnienie "innych bogów" nie wynika z obserwacji natury. Więc nawet jeżeli istnieją, to nam się nie objawili, nie w tym aspekcie. A przypomnę, że rozważanie ograniczyliśmy do jednego aspektu: stworzenia. W powyższym przykładzie istnieje jeden "bóg-stwórca" i jakaś bliżej nieokreślona liczba "bogów-nie-stwórców". Dla mnie to wystarcza, żeby tego pierwszego pisać z wielkiej litery
, a tych innych zbyć jako byty pomnijesze i/lub zbędne.Monoteizm jest też - o zgrozo, lukardo się wnerwi - zgodny z naukowym postrzeganiem wszechświata materialnego jako podlegającego jednorodnym prawom. Sam powyżej musiałeś wcisnąć cuda-niewida i pękające gumy, na uzasadnienie jakichś dodatkowych istot. Sorry, ale po takim czymś musisz oddać legitymację bezbożnika do przechowalni

Cytat:Poza tym nawet gdyby jakiś rejon wszechświata miał inne prawa fizyki to mogłoby być objawem widzi-mi-się jednego boga.Słuszna uwaga. Ale tutaj muszę nawiązać do mojego poprzedniego postu.
bert04 28.01.2016, 17:45 napisał(a): Muszę się streszczać, więc tylko jeden aspekt: zakładając stworzenie świata jako jeden z najważniejszych aspektów boskości, można dojść tylko do dwóch racjonalnych wniosków:
- jest jeden stwórca
- nie ma żadnego stwórcy
To oczywiście założenia dla wszechświata jednorodnego. Dla takiego wszechświata pytanie o "ilość bogów" ma dwie racjonalne odpowiedzi: L={0,1}. Wybór jednej z tych opcji to już kwestia wyboru wiary, czy też, nazwijmy to neutralnie, światopoglądu.
Gdyby hipotetycznie założyć niejednorodność wszechświata, to ilość racjonalnych odpowiedzi się oczywiście powiększa. Gdyby stworzenie było "dwurodne", to powyższy zbiór racjonalnych odpowiedzi rozszerza się do L={0,1,2}. Dwurodność ani nie wyklucza monoteizmu, ani też ateizmu z tego zbioru, zmienia tylko ilość możliwych odpowiedzi. Dla "multi-światów" powyższe rozszerza się analogicznie.
Cytat:To jakieś "zboczenie trójcy świętej", forsowany monoteizm, ilość bogów zawsze musi się równać 1 nie ważne od tego ilu ich jest, więc wymyślamy że to wiele głów jednej hydry albo że mają tą samą naturę cokolwiek to znaczy. Nie, pytałem o wariant z niezależnymi bytami czyli dobrze zrozumiałeś na początku.Pytałeś o jedno, ale odpowiadałem w kontekście poprzednich wypowiedzi. Było tam coś o zespole inżynierów, klubie czarodziei czy, jak u ciebie, liczba mnoga bogów "samostwarzających się". Chrześcijaństwo trynitarne określa, że istotnie przed stworzeniem świata taki klub, zespół, liczba mnoga istniała. Tyle że była połączona jedną naturą, jedną wolą. I dlatego świat stworzony jest też jednorodny.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

