białogłowa napisał(a): Ja nie jestem adwokatem tych, co "stają na rzęsach", więc mnie guzik obchodzą Twoje do nich "ale". Stawałam gdzieś na rzęsach żeby niemoralne przedstawić jako moralne?
Ty może nie, nie szukałem, ale wtrąciłaś się do dyskusji a mówię o wierzących jako grupie. A co? uważasz że biblia jednak nie jest taka moralna ani że bóg taki dobry?
białogłowa napisał(a): W jaki sposób dotyczy Cię to, że Kościół interpretuje ST w świetle NT?
To że potem na przykład politycy gadają o swądach szatana
Too, soon? Ok, to może tak że wierzący często uważają że ateiści nie mogą mieć moralności i ta pochodzi od boga/biblii to wtedy mnie bardzo interesuje interpretacja. I wpływ na prawo typu, nie dla aborcji, nie dla in-vitro, nie dla edukacji seksualnej, nie dla par homoseksualnych itp itd. No ale jak rozumiem nie mogę się wypowiadać w sprawie homoseksualistów dopóki nie będę gejem ani w sprawie aborcji dopóki nie będę kobietą 
białogłowa napisał(a): Gdzie? Cytacik można prosić? Co poza Twoim widzimisię przemawia za pomijaniem ksiąg NT w interpretacji Pisma św. czyli de facto dosłowną interpretacją ST?
O tu na przykład w pytaniu na które nie odpowiedziałaś:
"W punkcie czasu, zanim pojawił się jezus i nowy testament, stary testament obowiązywał i był wyznacznikiem moralności. Tak czy nie?"
Ale białogłowo, marnujesz tu nasz czas.
1) Mówisz że to nie ty bronisz niemoralności co jest nieistotne bo nie pisze o Tobie
2) Mówisz że w ogóle to nie powinienem się odzywać i sprawa mnie nie dotyczy. Oboje wiemy że religia stara się dotyczyć wszystkiego, od indoktrynacji dzieci, przez wpływa na prawo i państwo po wmawianie zaświatów.
3) Masz przed sobą kilka stron dyskusji i wtrącasz się na koniec i ja mam być twoją wyszukiwarką i się powtarzać. Odnoś się do konkretnych wypowiedzi to będę mógł odpowiadać na konkretne pytania i zagadnienia.
Bo jeśli mamy się przerzucać "nie zgadzam się i nie obchodzi mnie co o tym myślisz" to możemy nie pisać dalej bo to już wiemy.

