magicvortex napisał(a):Nie stawiałem tego jako argument na korzyść objawienia, więc nie będę bronić chochoła.bert04 napisał(a): Nie pierwszy i nie ostatni. O dalszych losach możnawnioskować na podstawie historii różnych odłamów, które odjechały sobie od Biblii. IMHO łatwiej jest założyć całkiem nową religię "na pniu", niż podpiąć się pod jakąś starą, w tym drugim przypadku ignorowanie dorobku poprzedników może łatwo wyjść bokiem.i jak myślisz, to co piszesz bardziej broni "prawdy objawionej" czy może tego że "wiele grup ludzi nie może się dogadać co do treści swojego fan-fiction"?
BTW: Nawet w fan-fiction utarło się pojęcie kanonu, przejęte zresztą z terminologii religijnej; stąd porównanie wcale nie takie od czapy, jakby się zdawało. Mechanizmy częściowo podobne, także te, które prowadzą do odrzucenia dzieł wychodzących poza ramy pierwowzoru. Przykładowo pewnie ktoś chciał kiedyś napisać "Harry-Pottera w kosmosie", ale po namyśle nazwał go jednak, przykładowo, Enderem.
Cytat:I? W czym problem gdyby to "coś innego" było lepsze od człowieka? Zresztą i tak reset był w potopie, nie ma już tych plugawych złych ludzi którzy żyli przed potopem. Mordować złe narody też można, rozwalać całe miasta, wycinać w pień tych co wyznają cielca. Ale przestawić ludziom w głowie mały pstryczek żeby byli mniej źli to już nie po bożemu.Pewnie będę się powtarzał (albo powtarzał tezy już znane): taki "mniej zły" człowiek na tym etapie musiałby mieć obciętą wolną wolę. Kwestią kluczową jest nie to, żeby ludzie byli lepsi, ale żeby ludzie chcieli być lepsi.
Cytat:No to chociaż tyle dobrze że o tym myślałeś, i mam nadzieję że jednak jest coś co mógłby zrobić żeby zasłużyć na miano "złego" skoro dotychczasowe paskudności nie starczają.Owszem i powiem w tym miejscu tylko tyle, że sprowadza się to do kwestii - kluczowej w niektórych krytykach religii - czy wierzymy tylko w w Boga żeby zasłużyć sobie na raj; tudzież porównania paru rozpowszechnionych koncepcji Boga pod tym aspektem.
Cytat:Wyprowadza cię to z równowagi że jest mała litera? Niestety to twój problem.Nie mała litera; choć też o wielkość chodzi, w pewnym sensie... Przeczytaj jeszcze raz fragment, który skomentowałem. Być może na tym forum to nie jest nic niezwykłego, ale mnie razi jako niepotrzebny wtręt.
Cytat:To ma związek z szacunkiem czy nie ma nic wspólnego?Ech...
Jeżeli piszę list i zwracam się w nim do kolegi per "Panie Włodku", to jest to wyraz szacunku. Poza tym będę pisał o "panie Włodku".
Jeżeli piszę komentarz religijny o tym, że "Jezus jest Panem", to jest to użycie tego wyrazu dla podkreślenia różnicy między "jedynym i najwyższym" a "jednym z wielu". Jest to zwrot nie tyle szacunku (jak w liście), ale podkreślenia różnicy. Zwrot "Jezus jest panem" będzie nie tylko niepoprawny, straci też sens. Szacunek towarzyszy tylko w zakresie, na ile obejmuje ludzi wierzących.
A co z niewierzącymi / innowiercami? W powyższym przykładzie mogliby napisać, że "Jezus nie jest Panem", jeżeli określają własne ideolo. Będzie to poprawne dla ich nie-wiary jak i dla ortografii. Jeżeli natomiast nie piszą o własnych wierzeniach a tylko o... postaci, to poprawna pisownia jest "Pan Jezus"; ewentualnie "Jezus". Nie jest nią "pan Jezus" ani tym bardziej "jezus". Jeżeli ktoś ma alergię na wielkie litery w terminologii religijnej, niech opuszcza sporne teksty.
Cytat:Na szczęście język jest płynny i reguły się zmieniają wraz z czasami oraz tym co ludzie uznają za błędne lub poprawne.Obawiam się, że będzie wracał, ale też myślę, że na razie wystarczająco ustaliliśmy wzajemne stanowiska. Ortografia ma przede wszystkim służyć zrozumieniu tektu pisanego, ma też wyższe wymagania niż mowa potoczna. Co do pisownictwa religijnego, są ustalone reguły i zasady, ostatnio skodyfikowane w roku 2003. Gdyby więc literalnie wykładać punkt regulaminu I/6 o posługiwaniu się polszczyzną...To co mówisz teraz, dziesiątki czy setki lat temu byłoby uznane za totalnie błędne. I? Jak rozumiem to niezwykle istotne w dyskusji o bogu bo za mało wątków pobocznych mamy? Uznaj to za błąd, brak szacunku czy co tam chcesz, nie interesuje mnie to, i skończmy temat.
Ja tam uważam pisanie "małoliterowe" za dosyć śmieszną manierę "bezbożników walczących", których nie przekona nawet, że "kościół" to budowla sakralna a nie organizacja i będą walczyć internetowo z budynkiem, występować z budynku, może nawet obrzucać błotem budynek...
Cytat:nie wyważam nic, tylko stwierdzam fakt, odłamy, zmiany, dowolne interpretacje. Stwierdziłeś że odbiegasz od oficjalnej teologii, nie wiem nawet w czym ale już na zaś sobię trochę kpię że to nie problem bo przecież wszystko dowolne jest. Katolicyzm, protestantyzm, deizm, czy dowolna jednostkowa intepretacja ... to to samo dopóki bóg ten sam. Spora część wierzących z jakimi rozmawiam "wierzy w coś, ale nie to o czym mówi kościół". Więc luzik, tyle odłamów ile "chrześcijanów" (tak dla rymu)Odbieganie niekoniecznie jest równoznaczne z przekraczaniem, tylko tyle chciałem tutaj napisać. W katolicyzmie jest przykładowo oficjalne nauczania i są dogmaty. Tego pierwszego powinno się trzymać, tego drugiego przekraczać nie wolno. Drobna aczkolwiek istotna różnica.
No chyba że należy się do grona tzw. "Prawdziwych Katolików" (tak, pisownia nieprzypadkowa), którzy pomylili katolicyzm z urawniłowką ideologiczną; ale to temat na inny temat.
Cytat:czyli już nie potrzebujemy boga skoro mamy to zapisane ^^Kodeks Karny też jest niepotrzebny dla ludzi, którzy i tak nic złego nie robią. No chyba że ktoś inny...
Cytat:Ale czekaj czekaj, w ten sam sposób można powiedzieć: człowiek bez boga nie może mieć oczu, ale na szczęście bóg stworzył ludzi z oczami.Upraszczając nieco ten wątek powiem tylko, że dla osoby wierzącej koncepcja Boga jako "kreatora ewolucji" jest jak najbardziej poprawna, stąd nie ma sprzeczności między Twoimi a moimi tezami.
Dlaczego? Bo zdaje się w twoim świecie bez boga człowiek nie mógłby w ogóle istnieć. Kiedy konstruował on ludzkie ciało mógł nie dawać mu oczu, tak samo jak mógł nie zaszczepiać "prawa bożego".
To nic że ewolucja wyjaśnia powstanie oka oraz moralności u gatunków społecznych które muszą współpracować w stadzie.
Cytat:i dlatego ci ateiści marudzą, ale kto wie może powstał wreszcie niereligijny odłam AA, to byłoby miłe. A tak btw:Nie mogę mówić za wszystkich ateistów z tym problemem ale miałem swego czasu okazję spytać paru; istnieją wprawdzie jakieś nie-wierzące grupy z poprawnościowo-politycznie skrojonymi punktami; jednakże ci, z którymi miałem styczność, zostają w grupach "mieszanych" i reinterpretują to pojęcie na swój sposób, raczej abstrakcyjnie lub quasi-deistycznie. Tak przynajmniej to odbierałem.
<auto-ciach>
Cytat:Ależ rozumiem, tylko zebym Cię nie przyłapał na ignorowaniu poważnych kwestiiI tym razem pominąłem te kwestie, gdzie nie widziałem potrzeby komentarza albo nie widziałem bezpośredniego pytania. Jeżeli coś jest dla Ciebie ważne, to po prostu powtórz to.Bo nie mam czasu Cię ścigać, ale to już pisałem.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!


To co mówisz teraz, dziesiątki czy setki lat temu byłoby uznane za totalnie błędne. I? Jak rozumiem to niezwykle istotne w dyskusji o bogu bo za mało wątków pobocznych mamy? Uznaj to za błąd, brak szacunku czy co tam chcesz, nie interesuje mnie to, i skończmy temat.