[zefciu]

Zefciu, nie wiem skąd skojarzyłeś, że czas to cecha świata? Czy gdzieś tak teraz uczą?
Mnie nauczyli na lekcjach fizyki w LO 1978-1982, że jeśli są zdarzenia A i B, to to co jest między tymi zdarzeniami, ten interwał nazywamy czasem.

Trochę z dupy taka "definicja". Zauważ, że:
primo - czas jest wymiarem Wszechświata, tak jak wymiary przestrzenne (choć nieeuklidesowo do nich "ustawiony").
secundo - kolejność, w jakiej nastąpiły dwa zdarzenia jest zależna od punktu obserwacji. Dla jednego obserwatora zdarzenie A może poprzedzać B, a dla drugiego - następować po nim.
Ergo: trochę dziwnie byłoby zakładać, że Stwórca jest jakoś związany przez czas. Tym bardziej - czas związany z punktem odniesienia Ziemi.

Jeśli np. Bóg przed stworzeniem świata myślał i zastanawiał się, z jakimi prawami fizyki stworzyć świat, czy ludzie mają żyć na planetach z "grawitacją" czy z innymi prawami np. czymś "pomiędzy grawitacją a lewitacją" i jeśli np. najpierw stworzył model w "układzie izolowanym" i powiedział sam do siebie " najpierw stworzę kota mówiącego po hebrajsku oraz miauczącego", żeby mi doradził który świat mu się bardziej podoba to:
Zdanie dotyczące kota wypowiadał np. 10 sekund, był jakiś interwał pomiędzy poszczególnymi słowami w zdaniu o kocie wypowiadanym po hebrajsku.

gąsko - dolny limit znaków na tym forum wynosi 1. Nie musisz "dopychać" swoich postów bełkotem, żeby przeszły walidację.

Ja szanuję dawniejszych filozofów i naukowców, ale uważam, że nauka, poziom technologii pozwala lepiej i mądrzej popatrzeć na pewne problemy z obszaru filozofii, teologii i podstaw fizyki, lepiej niż np. 500 lat temu w czasach Kopernika a sporo filozofów jest jeszcze starszej daty.

Ale z tym akurat różnie bywa. Bo o ile np. fizyka relatywistyczna pozwala odczuwać koncepcję "pozaczasowości" jako bardziej zrozumiałą, o tyle np. cytologia sprawia, że poczęcie bez nasienia staje się bardziej niezrozumiałe. Tak czy siak jednak mówimy o cudzie, który niezależnie czy w starożytności czy w XXI wieku jest tak samo niepojęty i "pokonuje prawa natury".

Nie jestem całkiem debilką.

Nikt tak nie twierdzi. Potrafisz pisać składne zdania. Tym niemniej Twoja tendencja do wpadania w bełkot niepokoi.

Skoro świat nie jest wieczny tak jak Bóg, a Jezus jest wieczny jako Bóg, to może najpierw Jezus był tylko Bogiem a potem reinkarnował w człowieka syna Maryi?

Inkarnował, a nie reinkarnował. "Re-" oznaczałoby, że inkarnował już wcześniej.

Żart:
Jak się niejaki pantofelek rozmnaża przez pączkowanie

To musi być to ciekawy pantofelek, bo znane nam pantofelki nie rozmnażają się przez pączkowanie

i podział

A jak przez podział - to OK.

to powstaje: pantofelek-syn, pantofelek-brat, czy pantofelek-kolega?

Pytanie pomocniczne: jeśli niejaki człowiek rozmnaża się przez podział moruli/blastocysty, to powstaje człowiek-syn, człowiek-brat, czy człowiek-kolega?