lumberjack napisał(a):Cytat:Nie będzie emerytur, bo w jakim wieku miałbyś taką emeryturę - 110 lat?
Jesli czlowiek by zyl normalnie tak ze 300 lat, przy czym stawalby sie niezdolnym do normalnego funkcjonowania dziadem kolo 280-go roku zycia to rzeczywiscie koncepcja emerytury traci sens.
Taka dlugowiecznosc bylaby czyms wspanialym tylko pewnie bylaby dostepna dla najbogatszych, ktorych bedzie stac na kupno stosownych medykamentow i uslug medycznych wydluzajacych zycie.
Ciekawe czy przy takiej naprawde dlugiej dlugowiecznosci wyszlyby na jaw jakies nowe chorobska.
Zejdź na ziemię, wydłużenie życia wiąże się póki co z długotrwałą wegetacją w stanie kompletnej niemocy.
Człowiek jest obliczony na 40 lat i tego oszukać się nie da, degeneracja jest nieubłagana.
Widzę to na przykładzie mojego ojca (91 lat), który ledwo chodzi, słabo widzi i słyszy.
Nie może zejść po schodach (mieszka na 4 piętrze bez windy), nie może czytać gazet ani oglądać telewizji.
Cały boży dzień leży i gapi się w sufit. Aż zal dupę ściska, bo zawsze był energiczny i pełen werwy.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

