lumberjack napisał(a): Ty sie mozesz pukac w czolo kiedy pisze o zyciu w zdrowej dlugowiecznosci, ale moze za sto lat bedzie ona czyms normalnym lub przynajmniej dostepnym (dla najbogatszych).
Ok, ale spójrz realnie.
Z jednej strony z każdym rokiem nieuchronnie nagromadzają się w organizmie uszkodzenia, skracają się telomery, białka się scukrzają etc.
Z drugiej strony wiedza i medycyna idzie do przodu.
Ergo - w efekcie będziemy staromłodymi hybrydami ciągle 'obrabianymi' na stole operacyjnym lub nicowanym przez nanoroboty.
Albo uda się po prostu 'przeszczepiać' samą świadomość, a stare ciała będą porzucane, powiedzmy co 25 lat, żebyśmy byli ciągle młodzi i przystojni.
A nas Łódź urzekła szara - łódzki kurz i dym.

