To konsekwencja "dobrej zmiany". Kiedyś ktoś wymyślił slogan "by żyło się lepiej...", który z czasem nabrał nowego znaczenia przez dopełnienie go "... Swoim". PiS-dzielce też obiecywali, że konieczne są zmiany, tylko oczywiście nie powiedzieli swoim sympatykom, że dotyczą one tylko i wyłącznie najbliższego środowiska PiS.
Potrzebna jest "dobra zmiana".
HE, HE, HE.
I ten głupi ciemny lud obudzi się za rok czy dwa, kiedy klapki z oczy opadną, i z niedowierzaniem stwierdzi, że coś tu nie gra. Oczywiście, znowu wybierze następnych "naprawiaczy", którzy nie będą obiecywać dobrych zmian. Nowi naprawiacze będą obiecywać: <"Prawdziwe zmiany", bo PiS kłamał, a MY zapewnimy Polsce "prawdziwe zmiany oparte na profesjonalizmie">.
Przeklęta Ziemia.
Potrzebna jest "dobra zmiana".
HE, HE, HE.
I ten głupi ciemny lud obudzi się za rok czy dwa, kiedy klapki z oczy opadną, i z niedowierzaniem stwierdzi, że coś tu nie gra. Oczywiście, znowu wybierze następnych "naprawiaczy", którzy nie będą obiecywać dobrych zmian. Nowi naprawiacze będą obiecywać: <"Prawdziwe zmiany", bo PiS kłamał, a MY zapewnimy Polsce "prawdziwe zmiany oparte na profesjonalizmie">.
Przeklęta Ziemia.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

