Cytat:Sami przedstawiciele tych nurtów kreują podziały poprzez identyfikację jednych osób jako przedstawicieli nurtu, a innych jako nie będących przedstawicielami, jako wrogów.
W praktyce prezentuje się to tak:
Konserwatysta-oponent (lewak, wywrotowiec, rewolucjonista)
Liberał-oponent (socjaluch, złodziej, nierób, menel)
Ruch ideologiczny, polityczny powoduje podziały pośrednio przez wzgląd na mechanizm ludzkiego zachowania, które charakteryzuje budowanie własnego światopoglądu w opozycji do innych.
Nie mogę się zgodzić z takim ujęciem. Jak już niektórzy wskazywali, w ustrojach nietotalitarnych obecność "obcych" nie jest konieczna do zdefiniowania ustroju i tożsamości jego przedstawicieli, walka z "onymi" ogranicza się do walki politycznej, do przeforsowania swojej wizji świata, jednak po zdobyciu władzy nie jest konieczne zniszczenie bądź represjonowanie "obcych".
Komunista musi walczyć z kapitalizmem do jego zniszczenia, a później wynajduje sobie fikcyjnych kapitalistów i dywersantów we własnych szeregach, żeby walczyć z nimi dalej.
Fundamentalista religijny będzie walczył do momentu, kiedy wszyscy niewierni nie zginą lub nie przejmą jego wiary.
Nacjonalista będzie ciemiężył przedstawicieli mniejszości narodowych i dążył do odzyskania ziem "odwiecznie polskich", "rosyjskich" czy jakichś innych.
Opozycja do tych ideologii oznacza, że jesteś wrogiem, którego należy zniszczyć. A co zrobi liberał lub konserwatysta? Dążenie do wprowadzenia ładu społecznego zgodnego z zasadami tych ideologii nie wymaga zniszczenia żadnego wroga.

