lorak napisał(a):Żarłak napisał(a):lorak napisał(a):Żarłak napisał(a): Nie jest mi łyso. I co uzyskał dla Polski? Kerry jeździ do Putina z walizkami, a z czym jeździ Duda? : P
przecież tu chodzi przede wszystkim o kwestie wizerunkowe(...)
Tak, wizerunkowe. Dlatego Duda spotyka się i rozmawia z kongresmenami.
dlatego został wyróżniony przez Obamę w sposób, w jaki nie została większość uczestników tej kolacji. albo dlatego, że w ogóle został zaproszony na ten szczyt - w przeciwieństwie do Komorowskiego we wcześniejszych latach.
no i przede wszystkim cały czas umyka ci sendo całej sprawy, czyli jaką nagonkę przeciw Dudzie zrobiono z "Obama go zignorował" i jak cicho u tych samych ludzi było z tym, że jednak nie mieli racji.
Widzę, że masz problem z realistycznym podejściem do tematu.
Spekulacje medialne nie są sednem sprawy. Ludzie zakompleksieni zajmują się spekulacjami medialnymi, a ja ignoruję je, bo właśnie tak należy do nich podchodzić. Nadają się co najwyżej do zbierania poszlak.
Piszesz, że Duda został wyróżniony, tylko nie piszesz za co. Za spotkanie z kongresmenami, bo tę część mojej wypowiedzi wyszczególniłeś? Jakiż to zaszczyt go spotkał, że pogadał sobie albo raczej "zdał raport" prezydentowi zamorskiego mocarstwa? To jest wg Ciebie zaszczyt? Czy może uścisk dłoni ustępującego prezydenta jest tym zaszczytem? Jaki to jest zaszczyt dla Polski, Polaków, dla mnie czy Ciebie, że Duda zrobił sobie fotkę z Obamą? To żaden zaszczyt i o niczym nie świadczy.
Sednem sprawy są efekty działań Dudy czy innego reprezentanta naszego kraju. Jakie są efekty ich działań na arenie międzynarodowej? Na razie żadne, ale obecna władza swoją postawą pokazuje niezbyt zachęcające podejście do dialogu. Lepiej żeby długofalowy wynik dyplomatyczny okazał się lepszy, niż te kilka ostatnich miesięcy. Przekonamy się, chyba że wcześniej będzie trzeba im podziękować i wybrać nowych reprezentantów.
Na razie, chyba najmądrzejszą decyzją nierządu Beaty Szydło była deklaracja po zamachach w Brukseli o nie przyjmowaniu niezweryfikowanych uchodźców. Jednak to tylko deklaracja, która musi zostać potwierdzona czynami. Zobaczymy czy będą konsekwentni w tej sprawie.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

