exeter napisał(a): Kłobuk,
wybacz, ale nie odniosę się do wszystkich tez zawartych w Twoim monumentalnym poście - brak mi na to czasu i cierpliwości.
Przejdę od razu do konkluzji:
Cytat:A co do konkretów;Nie mają wyjścia, powiadasz - tak samo jak złodziej nie ma wyjścia, tylko musi zajebać samochód. Tak już ma porobione.
TK
Walczą po prostu o możliwość sprawowania władzy i tyle. Idą va banque bo nie maja innego wyjścia. Skoro dla opozycji warunkiem do negocjacji jest zaprzysiężenie trójki sędziów i publikacja wyroku to de facto chcą aby PiSiory sie na samym początku poddały i ukorzyły za „wprowadzenie zamętu“ . W apolityczność Rzeplińskiego po ostatnich jego „zagrywkach“ to chyba już najtwardsi POtruKODersi przestali wierzyć. Podziwiam wszystkich domorosłych konstytucjonalistów którzy z góry wiedzą kto w tym sporze prawniczym ma rację bo gdy posłuchałem sporów prawników na ten temat to ewidentnie obie strony maja uzasadnienie prawne dla swoich działań. Z tą tylko różnicą że nieodebranie przysięgi od sędziów czy niepublikowanie wyroku wyglądają z boku na zagrywki desperackie co PR-owo wygląda fatalnie. Tym którzy twardo bronią jednej najprawdziwszej prawdy o tym sporze przypomnę tylko że całej tej zadymy by nie było gdyby ktoś, w czerwcu nie zaczął przy ustawie o TK grzebać.![]()
Nie ma "domorosłych konstytucjonalistów", są najwybitniejsze autorytety prawnicze u nas, i za granicą. I poza kilkoma prawnikami zatrudnionymi w kancelariach Prezydenta i premiera, nikt nie przedstawia tego w zaprezentowany przez Ciebie sposób. Natomiast jasno mówią i piszą o przywłaszczeniu sobie przez Prezydenta Dudę i premier Szydło, a także parlamentarzystów PISu, prerogatyw TK do orzekania o zgodności lub nie, ustaw z Konstytucją. O łamaniu przez najwyższych urzędników w państwie ustawy zasadniczej i o próbie "zakneblowania" TK.
Zasadnicze pytanie, niezwykle istotne dla każdego z nas brzmi - po co PIS chce zneutralizować, a potem podporządkować sobie TK? W czym mógłby im przeszkodzić?
Co takiego zamierzają, o czym nie poinformowali opinii publicznej?
Cytat:500+Skoro 20, 30 mld rocznie to śmieszna kwota, to kupmy każdemu Polakowi po Mercedesie.
Tez bym wolał aby to załatwić przez odliczenia od PIT a pomoc pozostałym zapewnić poprzez opiekę społeczną. Ale cóż wybrali tę formę i mieli tam jakieś swoje argumenty. Taka forma wspierania rodziny jest w Europie powszechna wiec nie ma w tym niczego szczególnego. Owszem, załapie się na to także trochę patogenów ale tak jest przy każdych tego typu rozwiązaniach, choć maja ponoć coś kombinować w tym temacie, bony itp. Ta pomoc będzie odczuwalna dla zdecydowanej większości beneficjentów. Ja znam kilka rodzin z dwójką, trójka dzieci o łącznych dochodach poniżej 5000 zł miesięcznie i widzę jaki to będzie dla nich poważny zastrzyk gotówki. Sam koszt tego programu jest śmieszny w skali całego budżetu. Przypomnę że koszt obsługi zadłużenia zagranicznego to ponad 30 mld rocznie a wyłudzenia vat są szacowane od 20 do 50 mld rocznie.
Na pewno każdy kto wystąpi z takim programem, ma wyborczą wygraną w kieszeni.![]()
Program 500+ służył głównie zwycięstwu wyborczemu PISu. Zastanowiłeś się po ile politycy będą "rozdawali" w następnej kampanii?
To był cel główny, ale nie jedyny. Kolejnym było wspólne dążenie konserwatystów i Kościoła, do zatrzymania kobiet w domach. O powodach tego zamysłu więcej pisałem w wątku "patriarchalnym".
I wreszcie pomoc socjalna - owszem, część na tym skorzysta. Ale za jaką cenę? Zakładanie iż uda się sfinansować program z uszczelnienia ściągania VATu jest zwykłą mrzonką. Będziemy go finansowali deficytem budżetowym, czyli zadłużaniem tych dzieci, które teraz 500 zł dostaną. I to w wariancie optymistycznym, zakładającym, że nic się w świecie nie wydarzy. W wariancie pesymistycznym, czeka nas katastrofa budżetowa, którą najmocniej odczują beneficjenci programu 500+.
Powielasz standardowy zestaw dogmatów antypisowskiej propagandy dodając od siebie kilka inwektyw i niezbyt trafnych porównań. Rozumiem, że linia GW czy Newsweeka idealnie pasuje do Twoich fobii ale przy takim stopniu impregnacji ciężko znaleźć motywację do rzeczowej polemiki, zwłaszcza gdy brakuje czasu...
Odniosę się wiec do kilku krótkich wątków...
exeter napisał(a):Cytat:TKM i obsada stanowiskTo prawda, inni postępowali podobnie. Ale nigdy nie było obsadzania stanowisk ludźmi o tak niskich kompetencjach, lub bez żadnych kompetencji, jak teraz. A to już jest groźne, nie tylko dla pana Prezydenta, wożonego limuzyną bez kół, ale dla wszystkich.
Wkurwia to i irytuje ale opcja TKM-ów i Szmaciaków zawsze była silna w PiSie. Ale w której partii tak nie było? Polikwidowali konkursy i po prostu obsadzają swoich na miejsce poprzednich. Różnica jest tylko taka, że ci przynajmniej robią to z otwarta przyłbica i biorą na siebie odpowiedzialność a nie chowają się za różnymi pseudo konkursami które i tak wygrywały swojaki. Jackiewicz twierdzi że w radach nadzorczych oprócz obsadzania miejsc swoimi likwidują ich część. Póki nikt nie wykaże że to ściema to mu wierzę. Akurat na tego typu zagrywki liczyłem u PiSiorów
A skąd czerpiesz wiedzę na temat wysokich kwalifikacji poprzedników?
Jak na razie przez media przewinęło się kilkanaście / kilkadziesiąt przykładów osób których wykształcenie nie pasuje do branży do której trafili.
Czyżby to były jedyne przykłady na kilkaset czy nawet kilka tysięcy obsadzanych stanowisk? Jakoś nie wierzę aby media odpuściły sobie inne przykłady...
Ale i tu już czasem widać że niektóre przykłady mogą być naciągane. Kojarzę info o kimś z Nowego Sącza kto na pewno się nie nadaje bo ostatnio pracował w rodzinnej pizzerii. Nie wspominano jednak jakie ma wykształcenie ani czym się zajmował poprzednio.
Do gdański spółki ENERGA trafił prawnik z managerskim doświadczeniem ale ten się znowu nie nadaje bo grał w metalowej kapeli i znał młoda Kaczyńską
exeter napisał(a): Kłobuk,
Cytat:StadninyWiesz co, obsadź stanowisko naczelnego architekta w słynnej firmie projektowej księgowym, albo w firmie projektującej samochody sportowe, wynik będzie ten sam, co w przypadku hodowli polskich arabów.
Niezły przykład manipulacji mediów i fatalnego PR nowej ekipy. Falę histerii każdy pamięta dopiero potem się okazuje ze kontrole NIK i CBA jeszcze za poprzedniej ekipy wykazały m.in. delikatnie rzecz ujmując, śmierdzące umowy na grubą kasę z dziwną firemka. W tym kontekście obsadzenie księgowego na stołku szefa Janowa nabiera sensu ...co wcale nie wyklucza opcji TKM. Przy okazji dowiedzieliśmy się ze wszystkie te stadniny, łącznie z Janowem balansują od lat na granicy rentowności tylko media pieją co rok a szara masa się brandzluje cenami jakie kilka koni rocznie osiąga na aukcjach. Trzeba więc tam zrobić gruntowne porządki i doprowadzić do rentowności albo sprzedać to w pizdu... ewentualnie zostawić jedna stadninę dla „prestiżu“ i z sentymentu.
Nie broń tych decyzji, gdyż są nie do obrony. To nie tylko skandal, to zamach na narodowe świętości, tak samo, jak w przypadku Puszczy Białowieskiej.
Mamy barbarzyńców w mieście i ponosimy tego konsekwencje.
Ale żeś przykłady wymyślił!
Akurat w stadninach nie obsadzano stanowisk technicznych tylko prezesów. Tak to jest już w biznesie, że funkcje prezesów niekoniecznie obejmują fachowcy w danej dziedzinie a np. zawodowi managerowie. Prawnicy, finansiści to tez zawody które jakoś predestynują do kierowania firmami różnej branży. Nie jestem w stanie się wypowiadać na temat kompetencji nowego szefa Janowa bo nie mam na jego temat żadnych informacji (nie wykluczyłem opcji TKM) ale nie został chyba vice prezesem do spraw hodowli...exeter napisał(a): Kłobuk,
Cytat:Antek w MONSkoro Antek jest szalony, to jaką wartość mają jego rewelacje na temat stanu armii?
Wysłali Szalonego Antoniego do MON i media już zacierały ręce że co dzień coś chlapnie i będzie używanie. A tu niespodzianka... Antoni często gada z sensem, twierdzi że zastał w MON straszne bagno i nawet podaje jakieś przykłady, stawia na obronę terytorialną czego nikt nie krytykuje. Więc trzeba wygrzebywać z jakichś terenowych spotkań nawiedzone fragmenty wypowiedzi (Antos zawsze był kosciółkowy wiec żadne zaskoczenie) albo je po prostu manipulować. Co do stopnia zabagnienia MON-u trudno się wypowiadać nie znając faktów, zwłaszcza że Antoś zazwyczaj "słyszy, że dzwonią ale nie wie w którym kościele", tylko że wojsko dostające dużą kasę na zabawki oznacza zawsze i wszędzie najwyższy poziom zagrożenia korupcyjnego.
(...)
Jeśli PIS na tak kluczowe stanowiska, jak Obrona Narodowa i Sprawy Zagraniczne wyznaczył ludzi nie tylko nie posiadających żadnych kompetencji, ale i zdrowego rozsądku, jak nam to wróży na przyszłość?
Owszem, uważam ze Macierewicz ma lekka paranoję (co wyłazi np. przy sprawie Smoleńska) ale to nie znaczy jeszcze że jest debilem który się na niczym nie zna.
Kaczor rzuca go tam gdzie uważa ze jest największe bagno i trzeba dokonywać radykalnych zmian (np. WSI) Zobaczymy jakie bedą efekty...
exeter napisał(a): Obrona terytorialna to sposób na podporządkowanie sobie grup gotowych do tłumienia demonstracji opozycyjnych, ale bez żadnego znaczenia dla obronności państwa.
Co Ty zażywasz!!?
Podziel się!!


