freeman napisał(a): Mała wrzuta, żeby nie było iż kreacjoniści niczego nie rozumieją:Należy się chociaż parę słów wyjaśnienia bo w końcu to dyskusja, nie zaś kazalnica lub strzelnica.
http://www.kazdystudent.pl/a/wody.html
Kiedy powołuję się na argumentację z podręczników akademickich zarzucają mi ignorancję a co dopiero kiedy wrzucasz takie coś jak kazdystudent.pl także wkopałeś nas kolego tym samobójem a nawet nie wyjaśniłeś swojego wniosku co do tej wstawki. Bynajmniej nie jest to chrześcijańska postawa bo przecież czytamy "Wszystkich szanujcie..." (Piotra I 2:17).
Dragula napisał(a): Nie przeszkadza ci, że już setki razy mylili się we wszystkich swoich pomysłach?Linneusz, Kepler, Boyle, Newton, Faraday, Morse, Matthew Maury, Joule, Pasteur, Lord Kelvin, Maxwell a także wielu im podobnych... no i założyciel genetyki Mendel prawda ?
Dragula napisał(a): No tak, zapomniałem, że rzeź niewiniątek miała miejsce 400 lat po Chrystusie. Do tej pory nie odkryto ani jednego przykładu organu czy dowolnej nierudukowalnie złożonej struktury. [...] To jest to o czym mówiłem, i wylatując z takimi rzeczami tylko to potwierdzasz [...] Czekam na argument o termodynamice [...] rzęskę jakiejś bekterii [...] To wszystko potwierdxa jak znikoma jest twoja wiedza na temat ewolucji. Na temat samego kreacjonizmu w sumie także, bo wszystkie te postulaty zostały już obalone a ich propagatorzy odpuscili i skupili się już tylko wokół samego powstania życiaDziękuję bert04'owi za wsparcie (m.in. z tą rzezią) tym bardziej, że nie do końca zgadzamy się w
swoich poglądach. Trochę taka szermierka niestety z tego wyszła bo jest dużo tematów. Podobnie mogę
powiedzieć, o "jakiejś tam rzęsce", że przytoczyłeś dowód przeciwko sobie ponieważ cały silnik ją napędzający świadczy o tym, że jakiś mechanik go zaprojektował. Obalenie tego typu argumentów jak wspomniałem skupia się głównie na pokazywaniu podobieństw... Jeżeli Bóg istnieje nie potrzeba nam wcale daleko szukać samo Pismo powiada.
"Ponieważ to, co o Bogu wiedzieć można, jest dla nich jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata
oglądane w dziełach i poznane umysłem"
Teoria chaosu opisywana przez matematykę a także prawo entropii opisywane przez fizykę przekonują nas o tym, że procesy przebiegające samorzutnie narastają powodując w ten sposób wzrost nieuporządkowania, to znaczy tego, co podczas obserwacji molekularnych skłoniło m.in. Prof Tadeusza Wilusza do odrzucenia teorii ewolucji i wniosku, że zegarmistrz nie był jednak taki ślepy.
Dragula napisał(a): Ale Biblia ma to do siebie, że duch święty nad nią czuwai razi piorunem każdego, kto zechce tamRóżnie bywało, ten temat jest trudny do rozważenia ponieważ wymaga wiary. Hiob cierpiał a nie
choćby literkę przestawić. [...] Na przykład tacy Świadko... a nie, tych akurat zostawił w spokoju
grzeszył, a jednocześnie inny za grzechy cierpiał. Rzeczywiście Bożym trafem mamy dzisiaj zwoje znad Morza Martwego, które rozwiały wiele wątpliwości w kwestiach jednoznaczności dzisiejszych tłumaczeń. Zdarzały i zdarzają się odstępstwa od reguły... np zatonięcie większości nakładu tak cennych w swoim czasie egzemplarzy poligloty kompluteńskiej.
Świadkowie generalnie nie wierzą w dzisiejsze cuda (skorowidz w ich przekładzie: dla czego
dary ducha przeminęły) ani dosłowne stworzenie świata ponieważ nie chcą wchodzić w konflikt podobnie jak wielu katolików z szeroko pojmowaną nauką.
Dragula napisał(a): [...] kreacjoniści to zidoktrynowani ***** niezdolni do logicznego wnioskowania, nieposiadający
elementarnej wiedzy biologicznej. Nawet jeżeli wyłożysz takiemu całą ewolucję w najbardziej
łopatologiczny, możliwy sposób, to usłyszysz, że zwiódł cię szatan i w Biblii jest inaczej.[...]
Nie tylko kreacjoniści szukają argumentacji wykraczające poza granice współczesnej biologii. Sam
autor podręcznika do biologii komórki Alberts zaznacza, że poznaliśmy jedynie częściowy procent tego co namacalne, czyli mechanizmów jej funkcjonowania. Pomijając już wszelkie inne "abstrakcje" o czym wspomina choćby "Nowa Biologia" Ruperta Sheldrake'a. Jeśli przyjmiemy, że szatan istnieje to nie jest bynajmniej ateistą, i tym sposobem stał by się naszym wspólnym wrogiem. Co za tym idzie Może pobudzać zarówno wierzących jak i nie wierzących do silnej agresji i krytyki w końcu "diabolos"="oskarżyciel". Został nakręcony nawet na ten temat pewien dokument, tj. na temat całej tej przepychanki w środowisku naukowym o której wspominasz. Dlaczego Hitler prześladował Żydów, kazał nam pracować za kromkę chleba w bunkrze, palił i podrabiał Biblie sam zaś uczestniczył w praktykach okultystycznych i zakładał jednostki posiadające trupie czaszki jako insygnia, tego się nie wysysa z mlekiem matki ;-P
bert04 napisał(a): [...] Za moich starych czasów za takiego awatarka wyleciałby z pewnego religijngo forum...No właśnie, a w domyśle Hitler mógłby ktoś zrozumieć.
[...] Dodajmy do tego wyraźnie anty-egipski kontekst Exodus, sprawa staje się bardzo wymowna. To porównując trochę tak, jakby ktoś "skonstruował" legendę, że założycielem polskiego państwa był Adolf Kołodziej.
W ogóle egiptolodzy słyną z tego, że ich interpretacje hieroglifów oraz wydarzeń często bywają odmienne.
Co do avatara w moim założeniu miał on pokazać czym jest religijność, czyli oszustwem ideologicznym i wyrafinowanym kłamstwem za czym kryją się często grubsze interesy.
zefciu napisał(a): [...] To glaukofity odpowiadają na posty? Pisz po polsku - ponawiam apel.Przepraszam, myślałem, że chodzi o to co zarzucił mi ErgoProxy, tzn. obcojęzyczne słownictwo. Mowa potoczna nieraz łamie pewne zasady ale postaram się sprostać twoim oczekiwaniom. Oczywiście wiecie, że nie doszukiwał bym się w osobie żadnego człowieka podobieństwa do glaukofitów, tudzież ameby...
Cytat:Niewielkie szanse na utrwalenie zmian pozytywnych dla organizmu istnieją jedynie przy procesie crossing-over genów, możliwym jedynie przy rozmnażaniu płciowym.Uzasadnij tę tezę. Crossing-over owszem jest konieczne, aby pojawiła się
zmienność w zakresie kombinacji genów sprzężonych. Ale i bez tego takie utrwalenie jest możliwe (bo
czemu nie miałoby być?) Natomiast nawet bez crossing-over u organizmów posiadających wiele
chromosomów rozmnażanie płciowe generuje zmienność w zakresie kombinacji genów niesprzężonych.
Przy rozmnażaniu bezpłciowym możliwe jest jedynie zachowanie dotychczasowego bogactwa genów, niemożliwe jest zaś powstanie nowych bardziej złożonych planów budowy. Fred Hoyle "Mathematics of Evolution" (Matematyka Ewolucji) autor przyjmuje do swoich obliczeń założenia neo-darwinizmu postulujące, że zmianami budowy istot żywych kierują przypadkowe mikro-mutacje.
Im więcej odmian genetycznych w populacji, tym większa szansa na rozwój. Wraz ze wzrostem liczby loci genów wzrasta liczba alleli oraz rośnie prawdopodobieństwo zachowania korzystnej cechy. Brytyjski genetyk R. A. Fisher matematycznie wykazał bezpośredni związek pomiędzy ilością zmienności genetycznej w populacji i tempa zmian ewolucyjnych przez dobór naturalny. [Fisher, R.A. (1930) The Genetical Theory of Natural Selection, Clarendon Press, Oxford].
![[Obrazek: finches.gif]](http://www2.nau.edu/lrm22/lessons/evolution_notes/images/finches.gif)
Dla czego jednak mamy od razu przyjmować daleko idący wniosek, że wiele mutacji gromadząc się przez wiele lat jest w stanie wytworzyć coś konstrukcyjnie nowego: ścianę komórkową, wszystkie organella (łącznie z przytoczoną przez Dragule wicią bakteryjną), połączyć się z innymi organizmami i wykształcić cały ten mechanizm pomagający się przystosować do zmiennego środowiska i poprawić błędy. Jak powszechnie wiadomo obowiązują nas wszystkich zewnętrzne losowe prawidła zarówno na poziomie materii nieożywionej, biochemii jak i złożonego żywego organizmu. http://www.nature.com/nrg/multimedia/rna...index.html
Katolicyzm w dużej mierze skłania się właśnie do takiej koncepcji nauki i wiary w mikro-cuda i tego, że to Bóg kieruje przyrodą i pomaga mutacjom stworzyć coś konstruktywnego (Bp prof. Andrzej Siemieniewski, w przytoczonym wcześniej prze ze mnie wykładzie wyraża takie właśnie stanowisko).
zefciu napisał(a): [...] O ile bowiem kreacjoniści lubią wygłaszać mądre maksymy typu "pies zawszeLinneusz twórca systematyki podobnie odnosił się do pojęcia rodzaju, odwołując się jak by nie było do Pisma. Dzisiaj oczywiście wyodrębniła się nowa dziedzina nauki kladystyka oparta na badaniach filogenetycznych. Innym przykładem w stosunku do baranimów mogła by być np. hybrydogeneza zachodząca u Żab zielonych, która również wykracza poza granicę dosyć umownego pojęcia gatunek.
urodzi psa, kot kota, a ameba amebę", a niektórzy nawet mają intelektualną kompetencję, aby
wyabstrahować pojęcie "baranim", to już kryterium, w jaki sposób wyznaczamy te baranimy nikt nie
chce podać. Nie mamy pojęcia, czy pies i wilk są, czy nie są jednym baranimem. Taka betme w
sąsiednim wątku nakreśliła baranimy "bakterii" i "ciem".
P.s. pilaster, jeśli mogę to na spokojnie to przemyślę bo nie odpowiedziałem jeszcze w pełni na twojego pierwszego posta.
Nudis rebus eundum est [Owidiusz, "Ars amatoria"]
Trzeba iść prostą drogą, otwarcie, bez wybiegów.
Trzeba iść prostą drogą, otwarcie, bez wybiegów.

