Nic dziwnego, bo działań PiS nie da się racjonalnie obronić. Jedyne kryterium o jakim wiemy brzmi: "wykonujemy wolę narodu". Co jest oczywistą bzdurą, bo raz, że wykonują wolę mniejszości, a dwa czynią to w sposób niszczący kulturę prawną państwa. Obniżają standardy, w głupocie swojej wierząc, że niczym złym to nie grozi (i przymykając oko na nieprawidłowości jakie z tego wynikają). Tym samym wpisują się w trend rządów III RP, które lubią krytykować, przy czym, prawdopodobnie robią to w najgorszym stylu z możliwych. Różnica jest taka, że PiS niszczy to co wydaje mu się, że jest złe i nie proponuje nic lepszego w zamian, bo nie jest do tego zdolny. Inne rządy mimo wszystko balansowały na granicy kunktatorstwa, zaniedbań i pewnych pozytywnych decyzji co utrzymywało poziom "społecznej chujni" na w miarę równym i przewidywalnym poziomie. PiS jest nieprzewidywalne, niekonstruktywne i niereformowalne. I dotychczasowe miesiące pokazują, że nie możemy spodziewać się żadnych pozytywnych efektów ich działań.
Jest tak, ponieważ szumnie wygłaszany slogan o "wykonywaniu woli narodu" znaczy tyle, co "wykonujemy wolę prezesa". Megalomana, egocentryka i zawistnika, który pożąda tylko i wyłącznie pełnię władzy. To jest jedyny cel w życiu Jarosława Kaczyńskiego jak sam nieskromnie przyznał ponad 20 lat temu - "widziałbym siebie w roli emerytowanego zbawcy narodu. Będąc szefem silnej, dużej, koalicyjnej partii rządowej". Z tego powodu, jeśli cokolwiek pozytywnego wyniknie z rządów PiS to stanie się to przypadkiem, bo najważniejsze dla "prezesa" jest utrzymanie się przy władzy, więc realizowane mogą być jedynie te cele, które pozwalają utrzymać się przy władzy. Proste. Na nic innego pisowskie żuczki nie możecie liczyć, chyba że posiadacie pisowską legitymację "zasłużonego członka organizacji", to może jakiś okruch dostaniecie. Dla reszty z was pozostaną łzy rozczarowania i zgrzytanie zębów, które przekujecie w kolejny głupio oddany głos na partię nowych przebierańców.
Jest tak, ponieważ szumnie wygłaszany slogan o "wykonywaniu woli narodu" znaczy tyle, co "wykonujemy wolę prezesa". Megalomana, egocentryka i zawistnika, który pożąda tylko i wyłącznie pełnię władzy. To jest jedyny cel w życiu Jarosława Kaczyńskiego jak sam nieskromnie przyznał ponad 20 lat temu - "widziałbym siebie w roli emerytowanego zbawcy narodu. Będąc szefem silnej, dużej, koalicyjnej partii rządowej". Z tego powodu, jeśli cokolwiek pozytywnego wyniknie z rządów PiS to stanie się to przypadkiem, bo najważniejsze dla "prezesa" jest utrzymanie się przy władzy, więc realizowane mogą być jedynie te cele, które pozwalają utrzymać się przy władzy. Proste. Na nic innego pisowskie żuczki nie możecie liczyć, chyba że posiadacie pisowską legitymację "zasłużonego członka organizacji", to może jakiś okruch dostaniecie. Dla reszty z was pozostaną łzy rozczarowania i zgrzytanie zębów, które przekujecie w kolejny głupio oddany głos na partię nowych przebierańców.
The Phillrond napisał(a):(...)W moim umyśle nadczłowiekiem jawi się ten, kogo nie gnębi strach przed nieuniknionym i kto dąży do harmonijnego rozwoju ze świadomością stanu rzeczy
“What warrior is it?”
“A lost soul who has finished his battles somewhere on this planet. A pitiful soul who could not find his way to the lofty realm where the Great Spirit awaits us all.”
.

