Ja piszę (czyli robię dokładnie to samo, co ewangeliści i inni głosiciele "prawd objawionych"):
Miałem objawienie: Bóg nie istnieje!
Czy jakiś wierzący jest w stanie wyjaśnić mi merytorycznie, dlaczego wierzy w to, co napisało paru facetów 2 tys. lat temu w tzw. "świętych księgach", a nie chce uwierzyć w to, co ja napisałem powyżej?
Jak wierzący rozróżnia, który z tych tekstów jest prawdziwy, a który fałszywy - mój powyższy (i jemu podobne), czy ten ze "świętych ksiąg"? Przecież ani w jednym, ani w drugim przypadku nie byliście naocznymi świadkami, a żadnego innego sposobu, żeby to zweryfikować, nie ma. Chyba, że jakiś jest tylko ja go nie znam... Jakiej metody do tego używacie?
Miałem objawienie: Bóg nie istnieje!
Czy jakiś wierzący jest w stanie wyjaśnić mi merytorycznie, dlaczego wierzy w to, co napisało paru facetów 2 tys. lat temu w tzw. "świętych księgach", a nie chce uwierzyć w to, co ja napisałem powyżej?
Jak wierzący rozróżnia, który z tych tekstów jest prawdziwy, a który fałszywy - mój powyższy (i jemu podobne), czy ten ze "świętych ksiąg"? Przecież ani w jednym, ani w drugim przypadku nie byliście naocznymi świadkami, a żadnego innego sposobu, żeby to zweryfikować, nie ma. Chyba, że jakiś jest tylko ja go nie znam... Jakiej metody do tego używacie?

