ErgoProxy napisał(a): Argument z męczarni jest o tyle nietrafiony, że zabijanie w wyszukany sposób było w tamtych czasach bardzo popularne i nie trzeba było wyznawać Chrystusa czy Jahwego, żeby skończyć w ten sposób. Zresztą, w tamtych czasach; Azja Tuhajbejowicz nie wziął się z powietrza.
Argument nie świadczy o prawdziwości tezy X. Ale świadczy o tym, że osoba Y jest mocno przekonana o tezie X. A "faceci" to naoczni świadkowie tamtych zdarzeń. Ludzie z normalnymi zawodami (rybak, celnik), którzy rezygnują z nich dla głoszenia tekstów o pewnym gościu, który i tak też już nie żyje (i też umarł w sposób tyle interesujący co okrutny).
Kalkulacja ryzyka (śmierć) i zysku doczesnego (nic) jest na niekorzyść dalszego głoszenia. A jednak...
PS: Azja Tuhajbejowicz to jednak już trochę inne czasy, inne powody palowania; kiepski przykład.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

