"...wielowiekową tradycją, weryfikowaną przez pokolenia świętych"???
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
No jasne! Jak mogłem być taki głupi, żeby na to nie wpaść!? Wielkie dzięki, że mnie w końcu oświeciłeś.
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
Śmiem jednak twierdzić, że czas powstania "świętego" tekstu nie ma żadnego wpływu na jego prawdziwość. W I wieku naszej ery, ewangelie wchodzące w skład Nowego Testamentu nie miały za sobą żadnej tradycji, a już na pewno wielowiekowej, weryfikowanej przez pokolenia "świętych", bo dopiero co zostały napisane. A, żeby były prawdziwe teraz, musiały być równie prawdziwe już wtedy!
Z przyjętego przez Ciebie sposobu argumentacji zaprezentowanego powyżej wynika, że owe ewangelie zaraz po ich napisaniu były jedynie "zdaniami wyssanymi z palca", a dopiero "wielowiekowa tradycja", nadała im atrybuty PRAWDY, ŚWIĘTOŚCI I NIEPODWAŻALNOŚCI. No cóż... Można i tak.
Jednakże, rozumując w ten sposób, przyznajesz tym samym, że napisane przeze mnie zdanie "Miałem objawienie: Bóg nie istnieje!", za 2000 lat będzie niepodważalną, świętą prawdą. A, jeżeli będzie prawdą za 2 tys. lat, to nie ulega wątpliwości, że musi być nią już teraz...
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
No jasne! Jak mogłem być taki głupi, żeby na to nie wpaść!? Wielkie dzięki, że mnie w końcu oświeciłeś.
![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
Śmiem jednak twierdzić, że czas powstania "świętego" tekstu nie ma żadnego wpływu na jego prawdziwość. W I wieku naszej ery, ewangelie wchodzące w skład Nowego Testamentu nie miały za sobą żadnej tradycji, a już na pewno wielowiekowej, weryfikowanej przez pokolenia "świętych", bo dopiero co zostały napisane. A, żeby były prawdziwe teraz, musiały być równie prawdziwe już wtedy!
Z przyjętego przez Ciebie sposobu argumentacji zaprezentowanego powyżej wynika, że owe ewangelie zaraz po ich napisaniu były jedynie "zdaniami wyssanymi z palca", a dopiero "wielowiekowa tradycja", nadała im atrybuty PRAWDY, ŚWIĘTOŚCI I NIEPODWAŻALNOŚCI. No cóż... Można i tak.
Jednakże, rozumując w ten sposób, przyznajesz tym samym, że napisane przeze mnie zdanie "Miałem objawienie: Bóg nie istnieje!", za 2000 lat będzie niepodważalną, świętą prawdą. A, jeżeli będzie prawdą za 2 tys. lat, to nie ulega wątpliwości, że musi być nią już teraz...

