lorak napisał(a):El Commediante napisał(a): No i w niwecz rozleciała się teoria o Roosie Boltonie zmiennokształtnym Innym.
na czym w ogole opierala sie taka teoria?
Tak w sumie to na niczym. No może kilka przesłanek było - Bolton był pozbawiony uczuć wobec istot ludzkich, opis jego oczu przypominał opis oczu Innych, miał dziwne zwyczaje zdrowotne, nie pamiętam już dokładnie. Ale głównie na tym, że niezłe by to było, gdyby Bolton zmieniał skóry co pokolenie jako nieśmiertelny Inny.
Roan Shiran napisał(a):Zefciu napisał(a):Bo ja wiem, czy dziwne. W odróżnieniu od spieprzonego wątku Dorne, tutaj wszystko pasowało do świata i bohaterów.No właśnie według mnie niekoniecznie. Smoki, po wielomiesięcznej odsiadce w ciemnej jamie, będąc zakutymi i porzuconymi przez własną "matkę" stają się pacyfistami, co to im nawet płomień w paszczy zamiera, gdy widzą cofającego się o krok karła. Możliwe jednak, że po prostu nie wiem, jak smoki działają w tym serialu.
Ale Bolton...? Ten zimny drań, szczujący swojego psychopatycznego bękarta przez cały czas, na końcu pełen wzruszenia (sic!) powiada mu, jak to bardzo go kocha i że w ogóle zawsze będzie dla niego "tym pierwszym". Niestety, ale ja nie potrafię tego dopasować ani do świata, ani bohaterów (a dokładnie - przynajmniej jednego bohatera, bo postawa Karstarka też była dość dziwna).
No, mnie serialowy Bolton też rozczarował. Naiwny głąb, który nie potrafił się opanować. A w książce zawsze zimny, zawsze kalkulujący, pozbawiony uczuć.

