Antyateista napisał(a): Rozumiem problematykę tego pytania......ale nie rozumiem reszty posta. No, można i tak; nie trzeba się wtedy odnosić do problemu, że nie tylko struktury biologiczne ewoluują i że ta ewolucja generuje tak dziwacznie odrębne zwierzaki jak prawo kontynentalne, pod którym OJ Simpson prawdopodobnie poszedłby siedzieć dożywotnio, i prawo precedensowe, pod którym OJ Simpson wykpił się główszczyzną w procesie cywilnym.
Antyateista napisał(a): ...ale to Bóg jest dawcą życia i tym który je odwołuje, zarówno Twoje jak i czarownicy, czas ma tu drugorzędne znaczenie.A-ha. No, nie od wczoraj zdaje mi się, iż Piekara trafił w sedno ze swoją kwestią, że w oczach Boga wszyscy jesteśmy potępieni i jedyną rzecz niepewną stanowi wymiar kary, jaką odbierzemy w zaświatach. Chyba, że zrobimy Jahwemu kuku, albo jakoś Go przekonamy, żeby się od nas efektywnie odczepił. Ale to na marginesie, bo Antyateista rozwadnia i ściemnia. A przecież jego mowa winna brzmieć: tak, tak - nie, nie, bo co nadto to jest, to co robi? Ewoluuje, proszę Antyateisty, ewoluuje.
A w ogóle, założenie poczynione o Bogu jest dosyć mocne, bo jako żywo, życie powstaje w najbardziej zdeprawowanych warunkach - i KRLD, i w in vitro - gdzie Boga raczej być nie powinno. W każdym razie podług rozumu tych, co twierdzą, że się na Nim znają. Ale już na przykład w kamieniu życie jakoś powstać nie chce. Kamień sam w sobie jest przecież moralnie neutralny. Dziwna sprawa.
Antyateista napisał(a): Poza tym, prawo żydowskie było naprawdę dobrym prawem w porównaniu z innymi obowiązującymi w tamtym czasie...E no, prosze pana. Pan o tym, co było kiedyś, a ja o tym, co pan robi teraz. Stosuje się Antyateista do tego Pisma co do joty niezmiennie, czy udostepnia swój mózg jako podłoże dla ewolucji jego sensów i znaczeń? Pytanie jest raczej retoryczne, aczkolwiek odpowiedź mogłaby być zajmująca.
Antyateista napisał(a): Dzisiaj zamiast kamienować dzieci za nieposłuszeństwo poprawczaki pękają w szwach a bandy dzieciaków potrafią napaść na własnych rodziców albo podpalić człowieka pod sklepem.A-ha. No, pozostaje wierzyć na słowo, że Antyateista żyje w takiej ciekawej okolicy; w mojej jeszcze się nie zdarzyło, co najmniej od wojny. Policja, a wcześniej Milicja, czuwała. Czy jednak Antyateista popiera kamieniowanie dzieci za nieposłuszeństwo? Tak mam rozumieć tę wypowiedź? Niech mowa Antyateisty będzie tak, tak - nie, nie.
