lorak napisał(a): akurat ta scena walki była bardzo dobra. szczególnie jak na standardy filmowe, gdzie 1 vs kilku zwykle wypada komicznie, tak tutaj miało to ręce i nogi. czepianie się braku świtu to z kolei typowy zarzut purystów książkowych, czyli zerowa waga argumentacyjna.Nie jestem purystą książkowym. Ta scena była po prostu zła. I tak, wpisuje się w standardy filmowe pt. "jest was masa, więc może ja sobie wejdę w środek waszego tłumu, ale niech mnie tylko jeden naraz atakuje, ok?". Najbardziej realistycznym elementem tej sceny było oddanie tego, jak niesamowicie nieporęczne jest posługiwanie się dwoma długimi mieczami. Obecność Świtu, czyli kawałka porządnego miecza, po prostu znacznie polepszyłaby scenę.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

