lorak napisał(a): nie oglądam mangi. natomiast dwoma mieczami faktycznie walczono (przykład w linku wyżej), tyle że wymagało to większych umiejętności. ba, nawet teraz czasem w grupach rekonstrukcyjnych są ludzie, którzy się w tym specjalizują. i tak, nadgarstki są szalenie ważne przy walce mieczem - o czym byś wiedział, gdyś faktycznie walczył, a nie tylko teoretyzował.Z kim Ty rozmawiasz? Umiesz czytać?
I tak, nadgarstki są ważne, ale Ty chyba nie do końca wiesz, jaka jest ich rola przy fechtunku. Zapewne chciałbyś ruchem nadgarstków i rąk zbijać ciosy (bo o twardych blokach pokazanych w serialu nie wspominam) oraz atakować. Jak już mówiłem - za dużo mangi i "holywódu". Wyjdź z pokoju i sam zobacz, jak to w rzeczywistości wygląda.
Łowca napisał(a):Przypominam, że mowa o serialu w którym kobieta wychodzi z ogarniętego przez płomienie budynku i nawet jeden włos na głowie jej nie spłonął. W świetle nauki, zwycięstwo jednego wojownika nad stoma wydaje się już bardziej prawdopodobne od odporności na ogień.Ani serial, ani książka nie dała żadnych podstaw do tego, by sądzić, że jakiś istotny fundament świata został na tyle zmieniony, by uczynić walkę dwoma długimi mieczami mniej absurdalną niż w rzeczywistości. Ba, książka nawet jasno wskazuje, że najlepszy rycerz Westeros nie był ninją i walczył zwykłym, nudnym dwuręczniakiem.
Walki w świecie fantasy niekoniecznie muszą wyglądać dokładnie tak samo jak w rzeczywistości, skoro istnieje magia to jeśli przeciętny żołnierz w Westeros posługiwałby się bronią z większym kunsztem niż najdoskonalszy rycerz w historii Ziemi, to nie byłoby w tym nic dziwnego. Być może w naszym świecie skuteczne posługiwanie się dwoma mieczami jest niemożliwe, ale w przypadku kogoś o tak nadludzkich umiejętnościach jak Dayne, jest to najlepszy zestaw broni do najszybszego i najpewniejszego pokonania grupy przeciwników.
Irytuje mnie to strasznie, bo twórcy serialu celowo zmienili ten fragment po to tylko, by było "efektowniej". Tyle, że pachnie to jarmarczną fantastyką dla nastolatków (czyli czymś będący w opozycji do głównego uroku sagi Martina) na kilometr.
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

