Odchodząc od jego formy przekazu, nie da się ukryć, że protesty ikonoklastów mają dość długą tradycję. I nie bez przyczyny. Ktoś mógłby się pokusić o stwierdzenie, że interpretacja funkcjonalna w sposób oczywisty przecząca interpretacji językowej jest już zmianą danego tekstu, chociażby niebezpośrednią.
Ponadto KK, jak i chyba reszta chrześcijaństwa, dość swobodnie podchodzi do dekalogu i raczej wątpliwe jest, by przeciętny Kowalski miał styczność z oryginalną wersją, a nie z tzw. "babciną" wersją (jak to ktoś z użytkowników raczył ująć), która to jest powszechnie używana do kontaktów z wiernymi. Tzn. ja wszystko rozumiem - stara wersja może być niezrozumiała, wprowadza niepotrzebny mętlik w głowie wyznawców itd., ale jednak może to być mała przesada...
Ponadto KK, jak i chyba reszta chrześcijaństwa, dość swobodnie podchodzi do dekalogu i raczej wątpliwe jest, by przeciętny Kowalski miał styczność z oryginalną wersją, a nie z tzw. "babciną" wersją (jak to ktoś z użytkowników raczył ująć), która to jest powszechnie używana do kontaktów z wiernymi. Tzn. ja wszystko rozumiem - stara wersja może być niezrozumiała, wprowadza niepotrzebny mętlik w głowie wyznawców itd., ale jednak może to być mała przesada...
"O gustach się nie dyskutuje; a ja twierdzę, że całe życie to kłótnia o gusta." (Nietzsche F.)

