Christoff napisał(a): A jakie są kryteria tego podziału? Dla mnie wygląda na strasznie sztuczne szufladkowanie. LeGuin nie czytałem, ale Howard i Got w tym samym worku?
A dlaczego niby ma nie być szufladkowania?
Uważasz super-spam GRR Martina (szkoda, że nie JRR
) za coś super-niepowtarzalnego i super-doniosłego? Owszem, fajne i "czytliwe", bywa zaskakujące, bywa ckliwe, ale to przecież nic nowego, smoko-cyklo-noobie! 
Nie czytałeś pewnie "Wichrowych Wzgórz"?
Roan Shiran napisał(a): Btw: już wolę romansidła Sama jako coś nowego, niż stare "my kontra cały świat!" odc. 512 romansu Lannisterów.
Romansidła Spaślaka są gorsze od benzyny, nudniejsze od "tańca z gwizdami" i w ogóle: po co? o.O
Chyba, że dla tzw. zabicia czasu, jeśli tak, to udało się.
