W literaturze fantasty, najbardziej sobie cenię wszelkiego rodzaju tajemnicę, jak na przykład we "Władcy Pierścieni", gdy Gandalf spadł w głębiny i spotkał dziwne istoty. Seria "Pieśń lodu i ognia" jest pełna tego rodzaju sekretów, nad którymi można się godzinami zastanawiać, na przykład czy dany bohater przeżył, kim był morderca, albo znaczenie jakiejś przepowiedni. W sadze o wiedźminie praktycznie nie ma tego typu rzeczy, a dodają one światu powieści niesamowitej głębi.
Poza tym dla mnie pewne fragmenty pieśni są dla mnie mistrzostwem świata w zakresie rozwoju bohaterów i opisu ich przeżyć wewnętrznych, na przykład sen Jaime który pod jego wpływem decyduje się powrócić w wiadome miejsce, modlitwy Davosa na śmierć na wyspie, czy to jak Theon pod wpływem cierpień zwraca się do starych bogów.
Poza tym dla mnie pewne fragmenty pieśni są dla mnie mistrzostwem świata w zakresie rozwoju bohaterów i opisu ich przeżyć wewnętrznych, na przykład sen Jaime który pod jego wpływem decyduje się powrócić w wiadome miejsce, modlitwy Davosa na śmierć na wyspie, czy to jak Theon pod wpływem cierpień zwraca się do starych bogów.

