Jak dla mnie najlepszy odcinek sezonu. Bractwo całkiem spoko. Zauważmy, że nie wiadomo czy to bractwo zaatakowało dobrych siedmian. Nawet jeśli, to to samo stało się z nimi w książkach - całkowita degręgolada.
Margaery rzeczywiście słaba. Mogli to dłużej ciągnąć. Riverrun to najbardziej dla mnie interesujący wątek sezonu. To czy pojawi się Bryenne, Lady Stoneheart, Jaime, czy oni się gdzieś spotkają, co się tam stanie...
Swoją drogą zastanawialiście się, czy to nie przypadek, że wyznawcy Utopionego Boga "chrzczą" swoich ludzi przez podtopienie, tak jakby naśladowali magię czerwonych kapłanów Rhlora? Czy ci bogowie nie mają więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać?
Margaery rzeczywiście słaba. Mogli to dłużej ciągnąć. Riverrun to najbardziej dla mnie interesujący wątek sezonu. To czy pojawi się Bryenne, Lady Stoneheart, Jaime, czy oni się gdzieś spotkają, co się tam stanie...
Swoją drogą zastanawialiście się, czy to nie przypadek, że wyznawcy Utopionego Boga "chrzczą" swoich ludzi przez podtopienie, tak jakby naśladowali magię czerwonych kapłanów Rhlora? Czy ci bogowie nie mają więcej wspólnego niż mogłoby się wydawać?

