Bóg jest dobry nie dlatego, że istnieje jakieś obiektywne dobro, którego kryteria On akurat spełnia.Bóg jest żródłem dobra, dlatego dobry człowiek (w znaczeniu będący dziełem Boga), aby czynić dobre rzeczy (tzn. aby mieć gwarancję tego, że jego czyny będą dobre), musi trzymać się blisko żródła, z którego będzie mógł stale czerpać.Dlatego też człowiek ignorujący istnienie żródła dobra, bedzie nieustannie przeżywał dylematy związane z oceną ludzkich (jak również i boskich) czynów, a i tak jego ocena nie będzie właściwa, gdyż dokonana z niewłaściwej perspektywy.Ponadto oskarżanie Boga o upadek człowieka, jest w istocie kwestionowaniem możliwości wolnego wyboru, jako czegoś dobrego.Kto z Was, ateistów, chciałby funkcjonować jak zaprogramowana maszyna, nie musząca za nic odpowiadać?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

