lorak napisał(a): no nie Socjopapo, to nie było starkowskie, bo ona wyraźnie czerpała z tego satysfakcję, czy może nawet przyjemność. to było raczej boltonowskie (też sami wykonywali egzekucje nie uciekając od widoku śmierci.... ;]) i w takim kierunku zdaje się postać Sansy jest prowadzona.
A kiedy widziałeś/czytałeś, żeby stary Bolton sam wykonał jakąś egzekucję? Ramsay to Ramsay, a nie Bolton. Brak mu było rozwagi, zdolności chłodnej kalkulacji i cynizmu. No i Ramsay nie wykonywał egzekucji - Ramsay znęcał się nad ofiarami, a nie dokonywał egzekucji.
A że Sansa odczuwała satysfakcję zabijając Ramsaya - co z tego? Nedowi (jeśli weźmiemy go za wzór starkowości) też nieobce były emocje. Nie jest natomiast wykluczone, że Sansa w przyszłości sprzeniewierzy się zasadom Starków - ale tego na razie nie wiadomo. Nadęte analizy co by było, gdyby Sansa powiedziała Jonowi, że poprosiła o pomoc Littlefingera i dlaczego ten ślad rozsądku był taki niestarkowski, zostawmy na boku.
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
