Cytat:No cóż… jeśli faktycznie tak strasznie zaspojlerowałem*, to pokornie się kajam
Nie, nie spoko, to taki żart był. Przecież widzę gdzie wchodzę i o czym się rozmawia.
Cytat:Zresztą, zobacz serial i sama oceń.
Taki był plan, że po książce obejrzę serial. Tylko, że po skończeniu lektury zaczęłam się zastanawiać, czy na pewno chcę ten film zobaczyć . Trochę to głupie, ale bardzo mi się podoba wizja, którą wyprodukowała moja własna wyobraźnia i obawiam się, żeby w. filmowców jej nie wyparła. Bo z jednej strony może być wystarczająco dobra, żeby tak się stało - i pewnie jest skoro serial ma tylu fanów - a z drugiej strony może być za bardzo współczesna, przymilająca się współczesnym gustom, a to już mogłoby mi przeszkadzać.
Chodzi o takie detale, które budują całość jak np. kwestia makijażu kobiet. Jeśli są wypindrzone a la celebrytki z Hollywood to serio będę zła. Jeśli uniwersum Martina najbardziej ma przypominać średniowieczną Europę, to nikt wówczas nie regulował sobie brwi, nie przyklejał sobie sztucznych rzęs i nie używał konturówki by poprawić kształt ust.
Najbardziej by mi odpowiadało, gdyby aktorki wystylizowano na naturalne piękności. Najlepszy przykład jaki może być, Eowina z ekranizacji tolkienowskiej powieści:
![[Obrazek: 16776.1.jpg]](http://gfx.filmweb.pl/blog/361332/16776.1.jpg)
Cytat:Jeśli chodzi o powieść to w zupełności podzielam twój pogląd – przedstawione tam sylwetki kobiet oraz ich role społeczne nie odbiegają zasadniczo od wzorców jakie znamy z opisów społeczeństw feudalnych.
Cieszę się, że nie tylko ja mam takie odczucia.
Cytat:Obstawiałbym Gilly i pozostałe córki-żony Crastera.
Hmm, no możliwe że trochę przesadziłam z czepianiem się Martina, bo to też nie jest zły przykład, choć z drugiej strony dochodzi tutaj kwestia kazirodztwa. To trochę sprawę komplikuje.
Cytat:Nie uwierzę, że po przeczytaniu książki wskrzeszenie Johna Snowa przez Mellisandre nie nasunęło ci się jako najbardziej prawdopodobny scenariusz rozwoju fabuły.
No jakoś nie. Byłam zaskoczona, że Martin zdecydował się go uśmiercić, ale z drugiej strony przyzwyczaiłam się już, że u niego nie należy się za bardzo przywiązywać do bohaterów. Chyba próbowałam odgadnąć, którą z pozostałych postaci będzie w następnej części promować.

