lumberjack napisał(a): Powinno być tak, że człowiek uczy się pisać, czytać i liczyć, a potem już powinien z własnej woli wybierać przedmioty, które będzie chciał zgłębiać. Bo tak to mamy do czynienia z olbrzymim marnotrawstwem czasu tylko po to, żeby jakiś nauczyciel miał pracę.Masz sporo racji ale przesada w drugą stronę nie jest zbyt dobra.
Chciałbyś się zdać na postrzeganie dwunastolatka? A co on może wiedzieć o późniejszym życiu, wyborach zawodowych? On żyje tym co ma tu i teraz.
Podejrzewam, że duża część z własnej woli wybrałaby to co najłatwiejsze i najprzyjemniejsze. Tak jak ze studiami. Był duży popyt na nieperspektywiczne kierunki? Był i dlatego powstała masa prywatnych, wyższych szkół mielenia gówna.
Czy warto aby ktoś spierdzielił sobie życiowy wybór z tego powodu iż musiał go podejmować w wieku 10-12 lat? Potem albo mu tak zostanie albo będzie się przekwalifikowywał już w dorosłym życiu tracąc czas, nerwy i pieniądze.
Niech chociaż najpierw ktoś mu te przedmioty przedstawi, wyjaśni na czym polega dana dziedzina nauki i jakie zajęcia zawodowe są z nimi powiązane. Tak aby wiedział, że większy wysiłek może się opłacić w przyszłości i aby mógł na tyle poznać dany przedmiot aby z pewnością stwierdzić iż dana dziedzina go przerasta lub obrzydza. Do tego nie trzeba wtłaczać masy grubych książek. Trzeba znaleźć jakiś złoty środek.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
