Jeśli chodzi o reformy w państwowej edukacji, to ja przy ich ocenie kieruję prostymi kryteriami. Wszystko co powoduje zmniejszenie czasu potrzebnego na ukończenie szkoły i zwiększa poziom trudności, jest według mnie dobre. Ideałem dla mnie by było, gdyby szkoła była tak trudna, żeby większość odpadła w wieku 12 lat, a skończenie chociażby gimnazjum było gwarantem dobrej pracy. W ten sposób nikt nie marnowałby czasu i byłoby o co się starać, bo nawet jeden rok który udało się wytrwać w szkole zwiększałby szanse na rynku pracy.Teraz mamy przeciwieństwo jest długo i łatwo, zaś PiS pewnie będzie jeszcze przedłużał i ułatwiał.
Oczywiście najlepiej by było gdyby wszystkie szkoły byłyby prywatne.
Oczywiście najlepiej by było gdyby wszystkie szkoły byłyby prywatne.

