Tzw. wolnościowcy to psychole. Gotowi są wszystko zniszczyć aby nażreć się tą swoją wolnością. Za wszelką cenę będą forsować swoją wizję państwa nawet jeśli ulice miałyby spływać krwią a ciepła woda w kranie stała się rzadkością. I jak tu nie czuć obrzydzenia do takich exeterów? Niebezpieczne sekciarstwo zdolne do tych rzeczy nawet tylko na podstawie urojeń.
"Łatwo jest mówić o Polsce trudniej dla niej pracować jeszcze trudniej umierać a najtrudniej cierpieć"
NN
NN
