Jeśli chodzi o kwestię homoseksualizmu, to Biblia nie pozostawia cienia wątpliwości co do tego, że jest on grzechem.Jeśli nawet ktoś rodzi się z taką skłonnością ( tak jak z każdą inną np. złości, przemocy itd.), nie usprawiedliwia to poddawania się jej.O ile męska przyjaźń może przynieść wiele dobrego, o tyle homoseksualizm jest wypaczeniem zdrowej relacji.Dlatego akceptując ten grzech w niczym homoseksualistom nie pomagamy.W listopadzie 2015r. odbyła się w Wiśle konferencja poświęcona grzechom seksualnym.Mówcą był człowiek przez wiele lat zmagający się z homoseksualizmem, a teraz jako wyzwoleniec Chrystusa pomagający innym wyjść z niewoli grzechu.Gorąco polecam film dokumentalny pt. "Takimi niektórzy z was byli", dostępny na www.sklep.fchpetros.org
Jeśli chodzi o naukę, to absolutnie nie obawiam się tego, że udowodni ona omylność Biblii.Wręcz przeciwnie.Chyba nie bierzesz jednak pod uwagę tego, że istnieje wielu ludzi złej woli, którzy głoszą kłamstwa podpierając się rzekomo naukowymi dowodami.Jako człowiek dobrej woli nie mogę pozostać wobec tego faktu biernym.Nie da się np. pogodzić teorii ewolucji z Biblią.A co niby miałby oznaczać symboliczny opis stworzenia albo potopu?A Noe symbolicznie budował arkę?A nauki moralne należy rozumieć według własnego uznania?Oczywiście w Biblii są fragmenty, których nie należy traktować dosłownie, np. przypowieści; są też symboliczne obrazy zawarte w proroctwach itd.
A co do mądrości, to Pismo mówi, że jej początkiem jest bojaźń Pańska.Bez poważnego traktowania Boga i jego Słowa, łatwo ulec różnym zwiedzeniom.Prawdą która wyzwala jest Jezus Chrystus, a nauka dostarcza tylko wiedzy (przynajmniej powinno tak być).Jeśli ktoś szuka dowodów podważających wiarygodność Biblii, ten czyni z Boga kłamcę i sam pada ofiarą prawdziwego kłamcy.
Jeśli chodzi o naukę, to absolutnie nie obawiam się tego, że udowodni ona omylność Biblii.Wręcz przeciwnie.Chyba nie bierzesz jednak pod uwagę tego, że istnieje wielu ludzi złej woli, którzy głoszą kłamstwa podpierając się rzekomo naukowymi dowodami.Jako człowiek dobrej woli nie mogę pozostać wobec tego faktu biernym.Nie da się np. pogodzić teorii ewolucji z Biblią.A co niby miałby oznaczać symboliczny opis stworzenia albo potopu?A Noe symbolicznie budował arkę?A nauki moralne należy rozumieć według własnego uznania?Oczywiście w Biblii są fragmenty, których nie należy traktować dosłownie, np. przypowieści; są też symboliczne obrazy zawarte w proroctwach itd.
A co do mądrości, to Pismo mówi, że jej początkiem jest bojaźń Pańska.Bez poważnego traktowania Boga i jego Słowa, łatwo ulec różnym zwiedzeniom.Prawdą która wyzwala jest Jezus Chrystus, a nauka dostarcza tylko wiedzy (przynajmniej powinno tak być).Jeśli ktoś szuka dowodów podważających wiarygodność Biblii, ten czyni z Boga kłamcę i sam pada ofiarą prawdziwego kłamcy.
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

