Cieszę się, że masz dobre intencje i zamierzasz zarówno poważnie traktować Boga, jak i nie podważać Biblii.Odnoszę jednak wrażenie, że mylisz humanizm z miłością (stąd twói zarzut pod moim adresem jakobym nie kierował się miłością) oraz twierdzenia naukowców z wiedzą naukową.Skoro użyłeś terminu "prawda naukowa", to co rozumiesz pod tym pojęciem?Czy jest to coś w czym zgadzają się wszyscy naukowcy, czy może wystarczy 90%, a może tych deklarujących wiarę w Boże Słowo nie uważasz za prawdziwych naukowców?Faktem jest, że nie wszyscy naukowcy uważają teorię ewolucji za dowiedzioną, lub wręcz uwazają ją za profanację nauki.Dla mnie osobiście, zawsze wydawała się czymś absurdalnym i to nie jako rezultat czytania Biblii, czy też lekcji religii.(wtedy jeszcze Bóg i jego Słowo były dla mnie czymś odległym i niezrozumialym)
Spytam Cię jeszcze o bardzo istotną kwestię.Jaką rolę odgrywa dla Ciebie Objawienie Boże w procesie poznania i czy uwzględniasz w nim rolę Ducha Świętego?
Spytam Cię jeszcze o bardzo istotną kwestię.Jaką rolę odgrywa dla Ciebie Objawienie Boże w procesie poznania i czy uwzględniasz w nim rolę Ducha Świętego?
"Kto nie zważa na karność, gardzi własnym życiem, lecz kto słucha napomnienia, nabywa rozumu.
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3
Bojaźń Pana jest szkołą mądrości, a pokora poprzedza chwałę"
"To głupota prowadzi człowieka na manowce, a potem jego serce wybucha gniewem na Pana"
Prz. 15,32-33; 19,3

