To forum używa ciasteczek.
To forum używa ciasteczek do przechowywania informacji o Twoim zalogowaniu jeśli jesteś zarejestrowanym użytkownikiem, albo o ostatniej wizycie jeśli nie jesteś. Ciasteczka są małymi plikami tekstowymi przechowywanymi na Twoim komputerze; ciasteczka ustawiane przez to forum mogą być wykorzystywane wyłącznie przez nie i nie stanowią zagrożenia bezpieczeństwa. Ciasteczka na tym forum śledzą również przeczytane przez Ciebie tematy i kiedy ostatnio je odwiedzałeś/odwiedzałaś. Proszę, potwierdź czy chcesz pozwolić na przechowywanie ciasteczek.

Niezależnie od Twojego wyboru, na Twoim komputerze zostanie ustawione ciasteczko aby nie wyświetlać Ci ponownie tego pytania. Będziesz mógł/mogła zmienić swój wybór w dowolnym momencie używając linka w stopce strony.

Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Czy Adam i Ewa oraz Mojżesz współistnieli z dinozaurami?
#35
Elis napisał(a): Własny rękopis ze średniowiecza... Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech
Idź do psychiatry, koniecznie!

Albo chociaż do szkoły, najlepiej zacznij od zerówki, może ktoś Ci wytłumaczy, że starożytni za "cały świat" uważali jego fragment, mniej więcej od obszaru dzisiejszej Grecji po Afganistan. Wytłumaczą Ci też, że dinozaury nie wyginęły 6 mln lat temu, jak raczyłaś bredzić, tylko jeszcze 60 milionów lat wcześniej.
jesteś bezczelnym i chamskim nieukiem.

Jeśli Bozia zesłał potop tylko na obszary od Grecji po Afganistan, to czy ludzie z innych obszarów byli grzeczni i nie zasłużyli na potopienie.?
Np. ludzie z Afryki Północnej późniejsi Muzułmanie albo z Azji z Indii późniejsi Buddyści?
Czy ci ludzie byli w jurysdykcji innych bogów np. tego od Machometa i Bóg katolików się innym Bogom nie wtrącał i przeprowadzał "potopy" tylko na "swoim obszarze"?
Jeśli tak to do kogo należy Księżyc i Mars, czy Panem tam jest może Bóg Muzułmanów?

A może w czasach Noego wszyscy ludzie jacy żyli na Planecie Ziemia zamieszkiwali tylko Grecję i Afganistan, a pozostałe obszary były bezludne, bez zwierzęce, bezptasie i bez komarów, tylko ryby zamieszkiwały gdzie indziej?

Czy twierdzisz, że Muzułmanie są potomkami rodziny i znajomych Noego, ocalałych na Arce?

Czy Bóg na swoim Terytorium potopił też komary, motyle, biedronki, robaki i pająki?
A jak wyglądała klatka na komary na tratwie Noego? Czy Noe dał radę odróżnić samiczkę komara od samczyka komara jak złapał parę komarów i czym karmił komary przez 40 dni potopu na tratwie?

Zazębienie z problemem ewolucji:
Wikipedia - gatunki komarów:
Cytat:Komarowate, komary (Culicidae) – występująca na całym świecie rodzina owadów (nadrodzina Culicoidea) z rzędu muchówek. Znanych jest ponad 40 rodzajów i ok. 3,5 tys. gatunków komarów. Dawniej do rodziny komarowatych zaliczano także jako podrodziny: Chaoborinae (obecnie rodzina Chaoboridae) i Dixinae (obecnie rodzina Dixidae).

Jeśli Noe złapał jednego samczyka i jedną samiczkę komara i trzymał w klatce dla komarów na Arce, to czy to znaczy że ocalała para komarów po potopie miała potomstwo i z tego potomstwa wyewoluowało do czasów średniowiecza (3,5tys -1) sztuk gatunków komarów?
 Czyli jednak coś ewoluowało?
 A do średniowiecza, bo niedługo potem prekursorzy-biolodzy łapali i katalogowali motyle i pewnie komary też łapali i katalogowali - to pewnie w średniowieczu musiała się zakończyć ewolucja komarów, bo nie czytałam na wp.pl newsa, że jakiś gatunek komara na oczach naukowców wyewoluował czyli od średniowiecza do dzisiaj.

A jeśli nie było ewolucji w tym ewolucji komarów czy to znaczy , że Bóg katolików po potopie stworzył, do-stworzył, uzupełnił-inwentarz-stwarzając-uzupełniająco brakujące gatunki które nie zmieściły sie Noemu na Arkę lub nie zdążył ich złapać przed nadejściem potopu lub zdechły Noemu na Arce?

Właśnie  sprawdziłam w Google odległość Paryż - Rzym, samochodem 13 godzin, kilometrów około 1400 km.
Pieszo, pochód z krowami i kurami i kozami, 12 godzin dziennie x prędkość około 4 km / godz = około 50 km dziennie x 28 dni = 1400 km = odległość Paryż-Rzym.

Z chatki Noego do obrzeży lądu gdzie nie było powodzi, czyli, żeby opuścić tereny Grecja-Afganistan nie było chyba dalej niż 1400 km to jest 28 dni pieszo z inwentarzem i bydłem.
Robienie bez pomocy aniołów dużej Arki, wielkości chyba 1/3 Titanika, żeby pomieścić dużo zwierząt oraz komary i biedronki to chyba więcej niż 28 dni pracy, a w pochód z krowami i kurami można zabrać wszystkich chętnych i dużo zwierząt, jest problem z kalekami, ale kaleki można było posadzić na krowach, bo Noe chyba nie miał koni ani wielbłądów.
Czemu Bóg nie kazał Noemu uciekać przed powodzią tylko budować tratwę?

W sumie to przecież Bóg mógł zesłać Terminatora - taki super zabójca z filmu science-fiction, który by rozstrzelał wszystkich grzeszników, co to dla nich za różnica czy śmierć przez rozstrzelanie czy przez potopienie, a Noe by się nie męczył na Arce z krowami i drapieżnikami przez 40 dni, a usuwanie skutków powodzi to też duży problem, zniszczenia domów, mostów, lasów i pól uprawnych były chyba ogromne.
No chyba, że Bozia filmu z Terminatorem nie oglądał jeszcze przed stworzeniem świata i nie wiedział co to jest strzelba, ale przecież Bozia Wie Wszystko , jest Wszechwiedzący.


Moje wątpliwości budzi też sama Arka. Jeżeli na terenie Grecja-Afganistan były rzeki i/lub jeziora to zamieszkujący tam ludzie z pewnościa budowali jakieś mniejsze i większe tratwy i/lub łodzie.
Tratwę, łódź lub Arkę trzeba umieć zbudować, trzeba też mieć narzędzia i materiały.

Noe i ludzie zakwalifikowani do "ratunku na tratwie", chyba mieszkali pomiędzy innymi ludźmi skazanymi na śmierć przez potopienie, chyba budowanie dużej tratwy-Arki nie uszło by uwadze mieszkańców okolicznych wsi, a jakby tratwa-Arka była kunsztem-techniki jak na owe czasy i była duża to może albo Wódz-Sołtys-Pobliskiej-Wsi albo nawet sam Władca Grecji-Afganistanu przybyłby z żołnierzami zarekwirować tratwę-Arkę-Noego.
Noe z tratwą by się chyba nie ukrył.

Zakładając, że tratwa-Arka nie została zabrana Noemu przed powodzią, to ponieważ najwyższych gór w Grecji-Afganistanie nie zalało w ciągu 10 minut tylko w ciągu 40 dni, to okoliczni mieszkancy skazani na śmierć przez potopienie przybiegli by do tratwy-Arki-Noego i też by chcieli na nią się dostać.
Wtedy tratwa-Arka przeładowana ludźmi by zatonęła albo anioły przy pomocy laserowych mieczy spychały by ludzi skazanych na smierć przez potopienie z tratwy-Arki.
Historia biblijna milczy o aniołach z laserowymi mieczami, które spychały ludzi skazanych na śmierć przez potopienie z tratwy-Arki Noego, można więc domniemywać, że w czasach Noego zdarzały się mniejsze i większe powodzie a ludzie tych czasów budowali tratwy i łodzie z których też korzystali w czasie powodzi i że jakaś tratwa po jakiejś powodzi utknęła w jakichś górach Ararat.
Reszta jest bajką, legendą i zmyśleniem podobnie jak bajka o złotej rybce.

Jak ci którzy wierzą tłumaczą to, że super-tratwy nie odebrał Noemu jakiś grzesznik Wódz-Sołtys-Wsi i że grzesznicy też nie wepchali się na tratwę Noego jak zaczęła się powódź?

Czy zdaniem wierzących skazani na karę śmierci przez potopienie i faktycznie potopieni poszli do nieba czy do piekła? Pytałam o podobne rzeczy w innych wątkach ale nie umiem zgadnąć jak jest w tym przypadku zdaniem wierzących.
Bo Bóg potopił też maleństwa grzeszników te 2 letnie i mniejsze, a przecież maleństwo najpierw z genów rodziców bierze swoje skłonności i z parametrów rodziców z którymi ma największy kontakt dopóki nie pójdzie do przedszkola.
Dopiero potem mając kontakt z większą ilością dzieci i obcymi dorosłymi ma szansę zmądrzeć jeżeli rodzice są wadliwi.
To dzieci też do piekła poszły?
Wiki Noe:
" Przymierze Jahwe z Noem rozciąga się, zdaniem wyznawców judaizmu – w przeciwieństwie do przymierza z Abrahamem – na wszystkich ludzi i obejmuje[1]:
  • zakaz mordowania ludzi
  • zakaz kradzieży
  • zakaz czczenia fałszywych bogów
  • zakaz czynów niemoralnych seksualnie (kazirodztwo, zoofilia)
  • zakaz spożywania części żyjącego zwierzęcia
  • zakaz bluźnierstwa
  • ustanowienie sprawiedliwych i praworządnych sądów sądzących przestępstwa"
Bo inaczej ludzie się "rządzą" jak są rozbitkami w małej grupie na bezludnej wyspie a inaczej w dużej społeczności.
Bo im więcej nauki i technologii i edukacji w społeczeństwie to ludzie mniej barbażyńsko się zachowują. Bo w II wojnie światowej nie było tyle takiego okrucieństwa jak w Bitwie pod Grunwaldem, gdzie rycerze przeciwnikowi ścinali głowę mieczem i nadziewali ściętą głowę na miecz przynosząc ukochanej kobiecie żeby ją rozweselić.

Bo teraz morderców wsadza się do więzień a kara śmierci jest tylko w niektórych krajach, bo jak jest ogólna rozróba, wojna i chaos to żołnierze starają się nie wystrzelać wszystkich uczestniczących w bijatyce żołnierzy i ludności wroga  na terenie bijatyki a Bóg potopił wszystkich grzeszników łącznie z dziećmi.

Sprawdziłam odległość Ateny-Kabul to nieco ponad 5500 km, gdyby chatka Noego znajdowała się pośrodku to odległość do brzegów tego obszaru 2750 km, więc 56 dni ucieczki z krowami i kurami.
W Google jest napisane, że najwyższą górą w Afganistanie jest Noszak 7942 metry n.p.m., to niewiele mniej niż Himalaje, bo w Grecji jest tylko góra Olimp 3000 metrów n.p.m..

Gdyby potop z czasów Noego zalał górę Noszak w tym sensie, że poziom oceanów na całej planecie podniósłby się np. do 7947 metrów n.p.m. to wodę też trzeba byłoby sprowadzać z innej galaktyki albo wyczarować bo w chmurach tyle wody nie ma.
Ile jest maksymalnie wody w chmurach 0,1% tego co w oceanach, mniej - jest to gdzieś napisane?

Wydaje mi się, że potop opisywany z czasów Noego, mógł mieć podobny obraz i przebieg do powodzi w Polsce z 1997 roku, czyli że wylało co najwyżej kilka rzek z dopływami i były wysokie fale powodziowe. Ten czas 40 dni powodzi może być zmyślony.


Jest jeszcze problem zwłok w stanie rozkładu po 40 dniach opadu deszczu i potem opadania wód powodziowych czyli np. 80dni+ . Ilu ludzi mogło ponieść karę śmierci przez potopienie od Boga, jak na Arce byłoby 500 ludzi, to jeśli to była garstka którym Bóg darował życie to potopionych mogłoby być 50 tys ludzi lub więcej.
Czy z tych zwłok w stanie rozkładu nie wyniknęła by jakaś epidemia, może dżuma a na dżumę nie było wtedy lekarstwa?
Jeśli zwłoki byłyby rozrzucone w odległości ponad 5500 km, to Noe i jego rodzina nie zdołali by tych zwłok pogrzebać i zakopać i zapewnić mimo wszystko ludziom godnego pochówku.

Jest też temat rekultywacja gruntu na terenach popowodziowych/popotopowych. Możliwe, że Noe o tym pomyślał i zabrał na arkę nasiona i sadzonki ziemniaków i marchewki oraz sadzonki drzew owocowych ale zanim to wszystko by wyrosło - chyba rok czasu zanim by wyrosło - to Noe musiał by mieć na Arce zapasy żywności dla 500 ludzi na rok czasu.
W sumie na 500 ludzi jedna para krów - pan krowa i pani krowa to trochę mało, mleko od jednej krowy na 500 ludzi to trochę mało i jajko od jednej kury do podziału na 500 ludzi.
Oczywiście zwierzęta można rozmnożyć, ale na to trzeba poczekać a w międzyczasie mogą zdechnąć na biegunkę bo zapas siana z arki dla krowy i zapas ziarna dla kury może być zapleśniały.

Problemem jest wypuszczenie na wolność dzikich drapieżnych zwierząt z Arki np. lwa, tygrysa, wilka, krokodyla. Prawdopodobne że zwierzęta te nie chwyciły by się zwłok ludzi i zwierząt w stanie rozkładu tylko zjadły by zwierzęta domowe krowy, owce i kury z Arki a także zjadły by Noego i jego całą rodzinę.
No bo na terenach popotopowych nic by nie było do jedzenia dla drapieżników tylko to co na Arce.

Czy wierzący mają inną wiarę lub pomysły jak Noemu mogło się udać przeżyć po powodzi obejmującej cały obszar Grecja-Afganistan?
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku
RE: Czy Adam i Ewa oraz Mojżesz współistnieli z dinozaurami? - przez gąska9999 - 30.07.2016, 20:56

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości