bert04,
żeby wszystko było do końca jasne, ani na tym, ani na żadnym innym forum nie kłóciłem się z moderatorami w związku ich decyzjami. Nie składałem apelacji ani nie żądałem wyjaśnień, uważając, że jesteśmy wolnymi ludźmi i w każdej chwili możemy z pisania zrezygnować. Temat Katolika poruszyłem jako przykład zmiany postawy Kościoła wobec pluralistycznego społeczeństwa w ostatnich latach. Według mnie, zmiany na gorsze.
Dziękuję Ci za wyjaśnienia dotyczące podległości tego forum, w pełni rozumiejąc, że chcąc zachować lojalność wobec dawnych kolegów i znajomych, ograniczyłeś te informacje do kwestii zasadniczych. Fakt podległości forum Katolik. pl Salezjanom tłumaczy znaczny zakres autonomii, choć jak sam zauważyłeś, nie musi automatycznie skutkować większą otwartością i tolerancją wobec odmiennych poglądów.
Dlatego trudno mi uwierzyć, że jakby nie patrzeć, ważny kanał publicznej komunikacji, jakim jest forum dyskusyjne, nie wywołuje zainteresowania kościelnych decydentów.
Oczywiście nie w postaci recenzowania aktywności poszczególnych userów, ale poprzez dobór odpowiednich ludzi na stanowiska moderatorów. W tym poglądzie utwierdza mnie fakt, że katolikowi moderatorzy nie są rozjemcami, ale najaktywniejszymi uczestnikami dyskusji, starającymi się o nadanie jej odpowiedniego kierunku. A gdy zmierza ona w niewłaściwą stronę, moderator-uczestnik wysyła niesfornego adwersarza na "ławkę kar" i wychodzi na jego.
A to wszystko w atmosferze miłości i uwielbienia dla obecnie nam panującego PISu. Wygląda na to, że albo o. Salezjanów nie interesuje, jaki przekaz płynie z podległego im medium, albo w pełni się z nim identyfikują.
Nie sposób nie łączyć tych faktów z postawą biskupów wobec obecnych wydarzeń w kraju. Ich wymowne milczenie, gdy prawie cały świat niepokoi się tym co się u nas dzieje, każe stawiać pytanie, czy jest im to obojętne, czy może przyjmują te zmiany z zadowoleniem? A może ta unifikacja myślenia bierze się z przynależności jednych i drugich do specyficznej "korporacji" która ich ukształtowała?
żeby wszystko było do końca jasne, ani na tym, ani na żadnym innym forum nie kłóciłem się z moderatorami w związku ich decyzjami. Nie składałem apelacji ani nie żądałem wyjaśnień, uważając, że jesteśmy wolnymi ludźmi i w każdej chwili możemy z pisania zrezygnować. Temat Katolika poruszyłem jako przykład zmiany postawy Kościoła wobec pluralistycznego społeczeństwa w ostatnich latach. Według mnie, zmiany na gorsze.
Dziękuję Ci za wyjaśnienia dotyczące podległości tego forum, w pełni rozumiejąc, że chcąc zachować lojalność wobec dawnych kolegów i znajomych, ograniczyłeś te informacje do kwestii zasadniczych. Fakt podległości forum Katolik. pl Salezjanom tłumaczy znaczny zakres autonomii, choć jak sam zauważyłeś, nie musi automatycznie skutkować większą otwartością i tolerancją wobec odmiennych poglądów.
Cytat:Sądzę, że instytucja mająca tylu wiernych, co ludność Chin nie jest sterowana na sposób Komunistycznej Partii Chin. Raz, że już wewnątrz samej hierarchii jest multum organizacji autonomicznych: lokalne episkopaty, zakony mnisie, zakony świeckie, jakieś grupy oazowe, jakieś rodziny takie i siakie. Frakcje, opcje, grupy. KRK to nie jakiś monolit. To bardziej przypomina te sznury u kapeluszy kardynalskich: u góry papież to jakoś "spina" a na dole coraz szerzej, coraz bardziej się rozgałęzia. Dwa, że, jak mawiał ponoć Stalin, KRK nie ma "dywizji" do egzekwowania swojej woli w ten sposób. Ma inne formy perswazji czy nacisku, ale wszystkie pośrednie. Biskupi, którzy wdają się w publiczne połajanki z jakimiś lokalnymi księżmi, mieliby możliwość wydawania rozkazów zakonom? Ciekawa teoria, niezbyt realistyczna.Nie zgadzam się z takim stawianiem sprawy, choć przyznaję, często je spotykam - jest bardzo popularną linią obrony. Nie dostrzegam żadnych podziałów w obecnym polskim episkopacie, a zdania odrębne, będące w sprzeczności z "przewodnią linią partii" są szybko i skutecznie pacyfikowane. W związku z powyższym niezależność wydzielonych kościelnych struktur nie przekłada się na pluralizm opinii. Przynajmniej nic takiego nie przebija się do opinii publicznej. Za to głośne były przykłady kneblowania dyskusji wewnątrz Kościoła, lub spektakularne odejścia księży buntowników do "cywila".
Inaczej mówiąc, KEP może sobie decydować to i owo. Ale czy TV Trwam, czy Tygodnik Powszechny, czy w końcu forum należące do Salezjanów się do tego dostosuje, to jest kwestia baaaaardzo osobna.
Dlatego trudno mi uwierzyć, że jakby nie patrzeć, ważny kanał publicznej komunikacji, jakim jest forum dyskusyjne, nie wywołuje zainteresowania kościelnych decydentów.
Oczywiście nie w postaci recenzowania aktywności poszczególnych userów, ale poprzez dobór odpowiednich ludzi na stanowiska moderatorów. W tym poglądzie utwierdza mnie fakt, że katolikowi moderatorzy nie są rozjemcami, ale najaktywniejszymi uczestnikami dyskusji, starającymi się o nadanie jej odpowiedniego kierunku. A gdy zmierza ona w niewłaściwą stronę, moderator-uczestnik wysyła niesfornego adwersarza na "ławkę kar" i wychodzi na jego.
A to wszystko w atmosferze miłości i uwielbienia dla obecnie nam panującego PISu. Wygląda na to, że albo o. Salezjanów nie interesuje, jaki przekaz płynie z podległego im medium, albo w pełni się z nim identyfikują.
Nie sposób nie łączyć tych faktów z postawą biskupów wobec obecnych wydarzeń w kraju. Ich wymowne milczenie, gdy prawie cały świat niepokoi się tym co się u nas dzieje, każe stawiać pytanie, czy jest im to obojętne, czy może przyjmują te zmiany z zadowoleniem? A może ta unifikacja myślenia bierze się z przynależności jednych i drugich do specyficznej "korporacji" która ich ukształtowała?

