zefciu napisał(a): Asha/Yara jest przedstawiona jako jedyna chyba przedstawicielka swojego narodu, która rozumie, że kultura łupieżcza to droga do nikąd.
To fajnie że rozumie, ale aby faktycznie zaprzestać piractwa potrzebne jest alternatywne, a zarazem obfitsze, źródło dochodu dla ludności. Samo rybołówstwo nie wystarczy, chyba, żeby Deanerys udało się wylansować w Siedmiu Królestwach trwałą modę na ryby i owoce morza. Inną możliwością jest właśnie żołd dla marynarzy i oficerów królewskiej marynarki.
I to już wszystkie warianty możliwe w gospodarce feudalnej.
Cytat: Rozwiązaniem więc może być tylko sojusz, w którym Żelaźni będą walczyć u boku Królewskiej Przystani.
Pięknie, tylko z kim? Co się stanie, kiedy w końcu wszyscy w Westeros uznają władzę Zrodzonej z Burzy?
Cytat:Potem może jakaś unia personalna, coś jak wcześniej z Dorne.
Trudno to sobie realnie wyobrazić. Poza tym już jest problem sukcesyjny. Theon jest wykastrowanym eunuchem, a Yara jest ...inaczej.
Ale powiedzmy, że dla dobra narodu i dynastii by zamknęła oczy, zacisnęła zęby i pomyślała o Pyke. Ale tak czy inaczej unia personalna jest możliwa dopiero w kolejnym pokoleniu, którego nadal nie ma, bo i Deanerys jest prawdopodobnie bezpłodna. Królewskiej Przystani ciężko będzie utrzymać kontrolę nad Żelaznymi Wyspami inaczej niż po prostu osadzając tam królewski garnizon. Deanerys nie może o tym nie wiedzieć. Dzieci Balona w sumie też... Może liczą na to że uda się wytargować dla Wysp lepsze warunki autonomii, niżby to się stało po prostu po zmiażdżeniu Eurona przez armię i flotę Przystani.

