Moim zdaniem u Koheleta mamy trafne przemyślenia początkowe, ale złe wnioski. Cała księga Koheleta winna prowadzić do deizmu - z Bogiem będącym przyczyną istnienia świata, ale mającym na ten świat oraz na ludzi wyjebane, a nie do teizmu - z dobrym, opiekuńczym Bogiem, w którym człowiek mający bagaż ciężkich doświadczeń życiowych znajdzie otuchę.
1) Świat to marność
2) Dzieło świadczy o twórcy
3) Marny świat, marny Bóg
4) Nie ma co szukać pociechy u takiego Boga
5) Przewidywać, że po całej nawałnicy cierpień, wypadków, tragedii, która przewala się przez życie każdego człowieka, będzie jakiś happy end w zaświatach to jak spodziewać się nagłego samoistnego uleczenia po pierwszych symptomach dżumy czy wirusa eboli. Owszem - jest na to jakaś malutka szansa i byłoby super gdyby doszło do szczęśliwego zakończenia, ale zdrowy rozsądek każe jednak przygotować się na najgorsze.
Z mojej ateistycznej perspektywy księgę Koheleta widzę jako całkiem trafną (choć trochę przesadzoną, bo życie, póki jest się w miarę zdrowym, jest w miarę znośne i nie wszystko jest w nim taką znowu marnością, a różne problemy i wyzwania są fajne, bo ich rozwiązanie czy też pokonanie sprawia satysfakcję) ocenę kondycji świata oraz człowieka.
Spoko, wszystko fajnie, ale nie każdy ma w domu LSD.
Niestety możliwe jest, że istnieje prawda, która powala. Oczywiście wolałbym tą twoją prawdę i żeby był Bóg i życie wieczne razem z bliskimi, których się kocha, ale życie co jakiś czas podsuwa mi pod sam nos tą gorszą prawdę.
Ogólnie właśnie tak mam w życiu, ale bez Boga.
1) Świat to marność
2) Dzieło świadczy o twórcy
3) Marny świat, marny Bóg
4) Nie ma co szukać pociechy u takiego Boga
5) Przewidywać, że po całej nawałnicy cierpień, wypadków, tragedii, która przewala się przez życie każdego człowieka, będzie jakiś happy end w zaświatach to jak spodziewać się nagłego samoistnego uleczenia po pierwszych symptomach dżumy czy wirusa eboli. Owszem - jest na to jakaś malutka szansa i byłoby super gdyby doszło do szczęśliwego zakończenia, ale zdrowy rozsądek każe jednak przygotować się na najgorsze.
Z mojej ateistycznej perspektywy księgę Koheleta widzę jako całkiem trafną (choć trochę przesadzoną, bo życie, póki jest się w miarę zdrowym, jest w miarę znośne i nie wszystko jest w nim taką znowu marnością, a różne problemy i wyzwania są fajne, bo ich rozwiązanie czy też pokonanie sprawia satysfakcję) ocenę kondycji świata oraz człowieka.
Cytat:Daleko mędrsze jednak jest spoglądanie na świat i życie oczami Boga
Spoko, wszystko fajnie, ale nie każdy ma w domu LSD.
Cytat:gdyż pozwala to poznać prawdę która wyzwala
Niestety możliwe jest, że istnieje prawda, która powala. Oczywiście wolałbym tą twoją prawdę i żeby był Bóg i życie wieczne razem z bliskimi, których się kocha, ale życie co jakiś czas podsuwa mi pod sam nos tą gorszą prawdę.
Cytat:oraz znaleźć zachętę do robienia rzeczy małych i rezygnacji z rzeczy wielkich w oczach świata.
Ogólnie właśnie tak mam w życiu, ale bez Boga.
---
Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie. Większości ludzi taki śmiech sprawia ból.
Nietzsche
Nietzsche
---
Polska trwa i trwa mać
Polska trwa i trwa mać

