pilaster napisał(a): (takie przykłady przedstawili za to zefciu i bert04, ale były to incydenty które można policzyć na palcach jednej ręki i nie miały szans, żeby w zauważalny sposób wpłynąć na wynik wyborów)Tylko jeżeli pilaster ma polidaktylię a biskupa Liberę potraktować jako 1. Bo przy minimalnym liczeniu mamy 6 przypadków.
A faktem jest, że owe "incydenty" odbywały się w większości w ostatnim roku kampanii, właśnie w czasie, jak PiS-owi słupki rosły. Zwłaszcza sprawy dżender i elementarza była oficalnie zaklepana przez episkopat i pokazywały już nawet nie poparcie Kościoła dla PiS, ale wręcz poparcie PiS dla (domyślnie - uciemiężonego) Kościoła.
Cytat:W przeciwnym razie wygrywa pilaster (także wtedy, kiedy PIS spróbuje zakazać"in vitro" z własnej inicjatywy, albo kiedy biskupi tego "zażądają" a PIS to żądanie zignoruje (faktycznie zignoruje)(podkreślenie własne)
Zastrzeżenie, co do "z własnej inicjatywy" uważam za nieuczciwe. Istnieje coś takiego, jak "posłuszeństwo wyprzedzające". PiS napisał o gender i o elementarzu już przed wypowiedziami episkopatu. Coś takiego może i teraz nastąpić.
Ba, PiS już raz wstrzymał się w sprawie aborcji, żeby potem zadowalać środowiska Rydzyka na innych polach działalności. Mogę sobie wyobrazić scenariusz, w którym PiS ponownie wstrzymuje skutecznie prace nad nowelizacją kwestii aborcji (przykładowo próbując z tego zrobić zmianę konstytucji i zwalając winę na PO+N), żeby potem "na pocieszenie" wyjść z inicjatywą w/s in vitro.
Wszystko ma swój czas
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Koh 3:1-8 (edycje własne)
i jest wyznaczona godzina
na wszystkie sprawy pod niebem
Spoiler!

