zefciu napisał(a): Ale taka "potocznie rozumiana rasa" jest niestosowalna do żadnego poważnego celu.
Dlaczego? Na przykład podczas badań nad wydajnością fizyczną sportowców można brać ją pod uwagę aby sprawdzić czy istnieją na tym tle różnice pomiędzy rasami
O, przypomniało mi się, poważne zastosowanie. Nie mogę w tym momencie znaleźć filmiku ale widziałem na TED'zie filmik o tym że współczesna medycyna jest dostosowana przede wszystkim do układu odpornościowego ludzi białych a inne rasy wykazują pewne różnice w tej kwestii i leczenie/szczepienie powinno być do tego dostosowane. Ciekawi mnie co by pokazały badania przeprowadzone pod tym kątem.
Tylko że to już wychodzi poza "potocznie rozumianą rasę" a taką naukowo rozumianą, tylko że jedno z drugim się zazębia jeśli różnice widać gołym okiem. Niemniej jednak moim zdaniem udawanie że różnic nie ma do niczego nie prowadzi.
zefciu napisał(a): Bo skoro nie da się jednoznacznie przypisać ludzi do takiej "rasy", to ostatecznie o tym kto jest jakiej rasy decyduje osobiście Goebbels.
Przesadzasz, to nie są osobne gatunki które nie mogą ze sobą mieć potomstwa, a przez to są krzyżówki, krzyżówki krzyżówek, nowe odłamy itp itd. Są rzeczy które widzimy i pewnie setka rzeczy których nie widzimy bo nie są tak oczywiste jak kolor skóry czy budowa twarzy.
Chodzi o to że różnice albo są, albo ich nie ma i powinno się ich szukać drogą badań a nie domysłów. Różne badania były, różne badania jeszcze będą, na pierwszy rzut oka wygląda na to ze jakieś różnice są, tak jak mówi lumberjack. Na ile to wynik błędu w badaniach a na ile twardy fakt to pokażą kolejne badania. Naukowcy mogą się mylić, albo mieć swoje uprzedzenia, a badania takiego typu będą trwać dekady jak nie wieki. A czasami mam wrażenie że ludzie z góry zakładają że różnic nie ma i być nie może bo jeśli dopuścimy w ogóle do siebie możliwość istnienia różnic to wyhodujemy sobie kolejną Rzeszę.
zefciu napisał(a):fertenbitenhiy napisał(a): Tutaj akurat problem w tym, że różnice miedzy poszczególnymi osobnikami mogą być większe niż różnice między "rasami".Alliłuja! Jeden nawrócony.
Ale temu chyba nikt nie przeczy. Między mężczyznami też potrafią być duże różnice co nie oznacza że nie ma statystycznych różnic miedzy mężczyznami a kobietami.
zefciu napisał(a): Ale nikt nie przeczy, że istnieją cechy fenotypowe, które nie mają geograficznie jednolitego rozkładu. Ale to nie wystarczy do mówienia o rasie.
No to nie mówmy o rasie ale o fenotypach lub zestawach fenotypów. Nie zależy mi na słowie "rasa" po prostu jest to powszechnie używane słowo w tym temacie i tyle.
Btw. Wikipedia przyznaje Ci racje:
Cytat:Badania DNA nie wskazują, żeby osobne, klasyfikowalne podgatunki (rasy) istniały pośród ludzi współczesnych.
Słownik natomiast daje bardzo szeroką definicję:
Cytat:rasa
1. grupa ludzi wyróżniających się określonym zespołem cech dziedzicznych, np. kolorem skóry;
Czy my się tu kłócimy o znaczenie jednego słówka? Czy może o podejście do tematu? To może wracając do pierwotnego problemu "jesteś rasistą jeśli dzielisz ludzi na rasy". Ok, usuńmy słowo "rasa" i dajmy "zestaw fenotypów". Czy jeśli człowiek widzi że różne grupy ludzi mają różne fenotypy a z tego powodu nieco inne cechy to jest rasistą?

