Pilaster,
mielimy w kółko te same argumenty nie mogąc trafić do adwersarza. W mojej ocenie wynika to tego, że Ty nie tyle dyskutujesz, ile realizujesz zadanie. A, że talentu Bozia Ci nie poskąpiła, jeszcze długo możemy mijać się pozorując dyskusję. Kościół RK w Polsce był na tyle potężny, żeby przetrwać komunę w najlepszym stanie ze wszystkich kościołów w "demoludach". Po odzyskaniu wolności potrafił wymusić na politykach realizację ogromnych rekompensat materaialnych za utracone podczas wojny i komuny mienie, ale także spełnienie oczekiwań w sferze ideologicznej. Od "nauki" religii w państwowych szkołach i za budżetowe pieniądze, przez zakaz przerywania ciąży, brak refundowania antykoncepcji, edukacji seksualnej, do obrony przez państwo "wartości chrześcijańskich", cokolwiek one oznaczają. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle, udowadniam tymi przykładami wywieranie przez biskupów nacisków na polityków i notoryczne wpływanie przez nich na polską politykę.
W tym kontekście wypowiedź znanego księdza, że podczas ostatnich wyborów episkopat zmienił się w Biuro Polityczne PISu, a 9, na 10 duchownych "myśli pisem", nie jest ekscesem, pomyłką, czy prowokacją, ale precyzyjnym opisem rzeczywistości.
A Ty chcesz nas przekonać, że nagle, po dekadach szarogęsienia, biskupi zmienili się w jagniątka i tym razem w wyborach nie wspierali swoich faworytów, a także, zakazali takich praktyk podległym kapłanom. Oczekujesz, że w to uwierzymy?
Kosiniak–Kamysz: czas na mediacje u prezydenta
Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego wciąż jest nierozwiązany. Mediatorami powinni być prezydent, nawet Kościół; porozumienie jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa - powiedział w czwartek PAP szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Skomentował w ten sposób orzeczenie TK, który uznał, że kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją.
Szef ludowców podkreślił też, że będą dążyć do porozumienia wokół TK i przyjęcia projektu ustawy, który proponowali.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza nadal trwa "ogromny pat konstytucyjny". "Są dwa porządki prawne. Z jednej strony nie ma publikacji wyroków już wydanych, do ustaw, które stały się nieaktualne, bo jest nowa ustawa, która też jest niekonstytucyjna. Nie doszło do zawarcia kompromisu. Ja nad tym boleję" – mówił Kosiniak Kamysz.
"Nasza ustawa - ustawa PSL rozwiązywała spór personalny, regulowała kwestie przyszłości trybunału i mówiła o publikacji wyroku. Była do przyjęcia i dla opozycji, i dla strony rządowej. Szkoda, że nie została potraktowana z należytym szacunkiem i w efekcie nie została przyjęta. Będziemy do tego wracać, ona jest wciąż aktualna" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
"Wciąż spór jest nierozwiązany. Ja nie chcę, żeby za nas ren spór rozwiązywała Komisja Europejska – bo ona nie powinna i nie może za nas tego sporu rozwiązać. Musi się to stać w polskim parlamencie" – podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Sytuacja jest coraz trudniejsza moim zdaniem. Obywatele już nic nie rozumieją z tego, co się dzieje. Mają dość tego tematu i mają pretensje do polityków, bo chcieliby, żebyśmy się dogadali" – dodał.
W ocenie lidera PSL "do akcji powinien wkroczyć pan prezydent". "Nie skorzystał przez pierwszy rok z tych uprawnień. Powinien być takim mediatorem, arbitrem. Uważam również, że przedstawiciele episkopatu powinni zabrać głos w tej sprawie, może w liście pasterskim. My będziemy dążyć do porozumienia, bo ono jest bardzo potrzebne. Tak dalej być nie może" – mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że porozumienie w sprawie TK jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa oraz spokój i "normalność" społeczną.
Jeśli dwie obecności Jarka na jasnogórskich wałach nie są przejawem sympatii Kościoła wobec prezesa PISu, to co niby miałoby nim być?
I tu ciągle wraca kwestia wspólnoty interesów polskiej prawicy i polskiego Kościoła. Bronisz się przed tym stwierdzeniem rękami i nogami, zapominając, albo nie chcąc pamiętać, że takie sojusze były normą w przeszłości w wielu krajach jeszcze całkiem niedawno. Co wskazuje, że istnieje zbieżność pomiędzy kościelną i prawicową wizją świata. Owa zbieżność ma wiele aspektów, ja zwróciłem uwagę na wspólną walkę o zachowanie patriarchalnych przywilejów.
Często, i słusznie, wskazujesz na stan posiadania Kościoła, sugerując, że ten fakt pozycjonuje tę instytucję po stronie obrońców porządku prawnego. To ja Ci przypomnę inny fakt - Kościół jest nie tylko największym właścicielem ziemskim, jest także instytucją całkowicie patriarchalną i obrona tego stanu może być dla hierarchów równie istotna, jak obrona majątku.
Aspiracje kobiet we współczesnym świecie są takim samym zagrożeniem dla istnienia Kościoła w obecnym kształcie, jak zakusy lewicowych populistów na kościelny majątek.
Kościół RK jest instytucją na wskroś patriarchalną - rządzoną przez samych mężczyzn. Choćby z tego powodu ich wyobrażenie idealnej rodziny jest także tradycyjne i patriarchalne, co całkowicie nie przystaje do współczesnej rzeczywistości. Musi to wywoływać napięcia pomiędzy oczekiwaniami biskupów, a aspiracjami kobiet, Także w dziedzinie dla tych pierwszych kluczowej - w przekazywaniu tradycji religijnej. Samodzielne, wyemancypowane kobiety współczesne, wysyłające dzieci do żłobków i przedszkoli, poświęcające się w równej mierze karierom i wychowaniu potomstwa, podcinają gałąź na której spoczywa Kościół. Trudno się dziwić, że hierarchowie próbują kontratakować i postępują zgodnie z odwieczną zasadą, "wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem", nawet jeśli miałby to być PIS Jarosława Kaczyńskiego.
A może Pilaster, zamiast obalać kolejne tezy exerera zechce wyjaśnić powody tak zaciekłego oporu biskupów przeciwko prawu zakazującemu bicia bab?
Owszem, występuje stały trend spadkowy ilości chodzących na msze, ale gwałtowna zapaść nastąpiła na pocz. lat 90-tych, gdy arogancja i buta biskupów sięgnęły zenitu. Ten spadek był dla nich "kubłem zimnej wody", powodując wycofanie się z jawnego wpływania na politykę.
Chciałbym, żeby ten wykres i wnioski, jakie z niego płyną dotarły do biskupów. Podobno z nimi rozmawiasz, przekaż im te dane z łaski swojej, dla ich i naszego dobra.
A zakład przyjmuję chętnie, tylko doprecyzujmy warunki.
Pozdrawiam.
e.
mielimy w kółko te same argumenty nie mogąc trafić do adwersarza. W mojej ocenie wynika to tego, że Ty nie tyle dyskutujesz, ile realizujesz zadanie. A, że talentu Bozia Ci nie poskąpiła, jeszcze długo możemy mijać się pozorując dyskusję. Kościół RK w Polsce był na tyle potężny, żeby przetrwać komunę w najlepszym stanie ze wszystkich kościołów w "demoludach". Po odzyskaniu wolności potrafił wymusić na politykach realizację ogromnych rekompensat materaialnych za utracone podczas wojny i komuny mienie, ale także spełnienie oczekiwań w sferze ideologicznej. Od "nauki" religii w państwowych szkołach i za budżetowe pieniądze, przez zakaz przerywania ciąży, brak refundowania antykoncepcji, edukacji seksualnej, do obrony przez państwo "wartości chrześcijańskich", cokolwiek one oznaczają. Nie oceniam, czy to dobrze, czy źle, udowadniam tymi przykładami wywieranie przez biskupów nacisków na polityków i notoryczne wpływanie przez nich na polską politykę.
W tym kontekście wypowiedź znanego księdza, że podczas ostatnich wyborów episkopat zmienił się w Biuro Polityczne PISu, a 9, na 10 duchownych "myśli pisem", nie jest ekscesem, pomyłką, czy prowokacją, ale precyzyjnym opisem rzeczywistości.
A Ty chcesz nas przekonać, że nagle, po dekadach szarogęsienia, biskupi zmienili się w jagniątka i tym razem w wyborach nie wspierali swoich faworytów, a także, zakazali takich praktyk podległym kapłanom. Oczekujesz, że w to uwierzymy?
Cytat:Nie uczestniczyli, ale roztoczyli nad nim, czyli pisowską manifestacją polityczną, honorowy patronat. Wycofali się wskutek powszechnych protestów, w tym interwencji nuncjusza. Mówimy o pięciu biskupach polskiego Kościoła!exeter napisał(a): napisał(a): skoro sobie życzysz:
biskupi w "marszu wolności"
Oczywiście żadni biskupi w tym marszu nie uczestniczyli. Oryginalny sposób na popieranie - nieuczestniczenie.![]()
Cytat:Nie uciekaj w dywagacje, kogo reprezentuje KOD i kto go popiera. Nie o to chodzi. Biskupi mają moralny obowiązek opowiedzieć się po stronie opozycji, a przeciw władzy łamiącej prawo. I takie oczekiwanie nie jest bynajmniej tylko fanaberią exetera, dziś to samo, po wyroku TK w sprawie pisowskiej ustawy o Trybunale powiedział przywódca ludowców:Cytat:Nie byłoby w tym przypadku o czym pisać, gdyby podobna reprezentacja episkopatu uczestniczyła w wielotysięcznych manifestacjach KODu.
Przecież zgodnie z lematem exetera nieuczestniczenie w marszu oznacza popieranie. Zatem nieuczestnicząc w pochodach KOD biskupi je w ten sposób popierają.![]()
Już abstrahując od faktu, że przeciwnicy PIS wcale nie ograniczają się do KOD, jakby chciał sam KOD i paradoksalnie również PIS. Pilaster na ten przykład wcale KODu nie popiera, ani w żadnej jego manifestacji nie uczestniczył. Zgodnie z dogmatami exetera pilaster tym samym popiera PIS.![]()
Wizja w której po jednej stronie jest PIS, a po drugiej KOD jest wizją bardzo wygodną dla PIS i dla KOD, ale z gruntu fałszywą.
Kosiniak–Kamysz: czas na mediacje u prezydenta
Spór wokół Trybunału Konstytucyjnego wciąż jest nierozwiązany. Mediatorami powinni być prezydent, nawet Kościół; porozumienie jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa - powiedział w czwartek PAP szef PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Skomentował w ten sposób orzeczenie TK, który uznał, że kilkanaście przepisów nowej ustawy o Trybunale Konstytucyjnym jest niezgodnych z konstytucją.
Szef ludowców podkreślił też, że będą dążyć do porozumienia wokół TK i przyjęcia projektu ustawy, który proponowali.
W ocenie Kosiniaka-Kamysza nadal trwa "ogromny pat konstytucyjny". "Są dwa porządki prawne. Z jednej strony nie ma publikacji wyroków już wydanych, do ustaw, które stały się nieaktualne, bo jest nowa ustawa, która też jest niekonstytucyjna. Nie doszło do zawarcia kompromisu. Ja nad tym boleję" – mówił Kosiniak Kamysz.
"Nasza ustawa - ustawa PSL rozwiązywała spór personalny, regulowała kwestie przyszłości trybunału i mówiła o publikacji wyroku. Była do przyjęcia i dla opozycji, i dla strony rządowej. Szkoda, że nie została potraktowana z należytym szacunkiem i w efekcie nie została przyjęta. Będziemy do tego wracać, ona jest wciąż aktualna" - zapowiedział Kosiniak-Kamysz.
"Wciąż spór jest nierozwiązany. Ja nie chcę, żeby za nas ren spór rozwiązywała Komisja Europejska – bo ona nie powinna i nie może za nas tego sporu rozwiązać. Musi się to stać w polskim parlamencie" – podkreślił Kosiniak-Kamysz. "Sytuacja jest coraz trudniejsza moim zdaniem. Obywatele już nic nie rozumieją z tego, co się dzieje. Mają dość tego tematu i mają pretensje do polityków, bo chcieliby, żebyśmy się dogadali" – dodał.
W ocenie lidera PSL "do akcji powinien wkroczyć pan prezydent". "Nie skorzystał przez pierwszy rok z tych uprawnień. Powinien być takim mediatorem, arbitrem. Uważam również, że przedstawiciele episkopatu powinni zabrać głos w tej sprawie, może w liście pasterskim. My będziemy dążyć do porozumienia, bo ono jest bardzo potrzebne. Tak dalej być nie może" – mówił Kosiniak-Kamysz.
Dodał, że porozumienie w sprawie TK jest potrzebne ze względu na bezpieczeństwo prawne państwa oraz spokój i "normalność" społeczną.
Cytat:No właśnie. Wbrew temu co exeter podaje do wierzenia ojciec dyrektor to nie KościółNiczego do "wierzenia" nie podaję. Owszem, pierwsze wystąpienie Kaczyńskiego w Częstochowie miało miejsce podczas tzw. "pielgrzymki" Radio Maryja, ale drugie było podczas św. 15 sierpnia, w obecności biskupów i ludu bożego.![]()
Jeśli dwie obecności Jarka na jasnogórskich wałach nie są przejawem sympatii Kościoła wobec prezesa PISu, to co niby miałoby nim być?
I tu ciągle wraca kwestia wspólnoty interesów polskiej prawicy i polskiego Kościoła. Bronisz się przed tym stwierdzeniem rękami i nogami, zapominając, albo nie chcąc pamiętać, że takie sojusze były normą w przeszłości w wielu krajach jeszcze całkiem niedawno. Co wskazuje, że istnieje zbieżność pomiędzy kościelną i prawicową wizją świata. Owa zbieżność ma wiele aspektów, ja zwróciłem uwagę na wspólną walkę o zachowanie patriarchalnych przywilejów.
Często, i słusznie, wskazujesz na stan posiadania Kościoła, sugerując, że ten fakt pozycjonuje tę instytucję po stronie obrońców porządku prawnego. To ja Ci przypomnę inny fakt - Kościół jest nie tylko największym właścicielem ziemskim, jest także instytucją całkowicie patriarchalną i obrona tego stanu może być dla hierarchów równie istotna, jak obrona majątku.
Aspiracje kobiet we współczesnym świecie są takim samym zagrożeniem dla istnienia Kościoła w obecnym kształcie, jak zakusy lewicowych populistów na kościelny majątek.
Cytat:Oczywiście - nie. Jak zwykle exeter wrzuca linki w których nic na ten temat nie ma.Nie musi być takich rygorów, by miał te skutki o których pisałem. W oczywisty sposób zachęca kobiety posiadające liczne potomstwo i wykonujące nisko płatne zajęcia do porzucenia pracy, którą wykonywały tylko z konieczności spięcia domowych budżetów. Tę okoliczność podnosili wszyscy specjaliści zaraz po ogłoszeniu programu 500+ w kampanii. Nie ukrywam, że także mnie natychmiast taka myśl przyszła do głowy. Niemożliwe, żeby autorzy programu nie rozważyli tej okoliczności, lub, żeby była ona dla nich neutralna, lub obojętna.
Program 500+ mógłby odgrywać taką rolę, gdyby:
1. skierowany był wyłącznie do kobiet
oraz:
2. Warunkiem otrzymania zasiłku byłaby rezygnacja z pracy.
Jak wiadomo żaden z tych warunków nie jest spełniony, a tym bardziej oba razem.
Cytat:Oczywiście dlaczego miałoby być korzystne - exeter nie ujawnia. Tako objawia exeter w nieomylności swojej zatem to prawda. Wszyscy mają w to uwierzyć jako w prawdę objawioną, albo anathema sit.Ile razy muszę to samo tłumaczyć, żeby do Ciebie dotarło?
Kościół RK jest instytucją na wskroś patriarchalną - rządzoną przez samych mężczyzn. Choćby z tego powodu ich wyobrażenie idealnej rodziny jest także tradycyjne i patriarchalne, co całkowicie nie przystaje do współczesnej rzeczywistości. Musi to wywoływać napięcia pomiędzy oczekiwaniami biskupów, a aspiracjami kobiet, Także w dziedzinie dla tych pierwszych kluczowej - w przekazywaniu tradycji religijnej. Samodzielne, wyemancypowane kobiety współczesne, wysyłające dzieci do żłobków i przedszkoli, poświęcające się w równej mierze karierom i wychowaniu potomstwa, podcinają gałąź na której spoczywa Kościół. Trudno się dziwić, że hierarchowie próbują kontratakować i postępują zgodnie z odwieczną zasadą, "wróg naszego wroga jest naszym przyjacielem", nawet jeśli miałby to być PIS Jarosława Kaczyńskiego.
Cytat:Czyli biskupi, znów zupełnie inaczej niż PIS, nigdy nie dążyli do odizolowania Polski od Zachodu.Biskupi identycznie jak Kaczyński, chcieliby korzyści z przynależności do UE, ale bez transferu zachodnich wartości. Co dobitnie pokazała walka o ratyfikację konwencji "antyprzemocowej". Tak samo Kaczyński, chciałby unijnej kasy, ale bez wtrącania się urzędników unijnych w jego politykę.
A może Pilaster, zamiast obalać kolejne tezy exerera zechce wyjaśnić powody tak zaciekłego oporu biskupów przeciwko prawu zakazującemu bicia bab?
Cytat:Np utrata unijnych dotacji do rolnictwa (Kościół jest największym pojedynczym w Polsce posiadaczem ziemi rolnej) bez wątpienia jest w interesie KościołaNa co biskupom ziemia i nieruchomości, gdy za pokolenie będą mieli puste kościoły, tak, jak dziś na Zachodzie? Co jest według Ciebie ważniejsze i pilniejsze?![]()
Cytat:Nie, pisałem o swoich wrażeniach i jak wykazały Twoje dane, pamięć mi dopisała.Cytat:Stan Wojenny został odwołany w 1983, a ja dość regularnie chodziłem do kościoła aż do 89, i nie zauważałem zmniejszania frekwencji na mszach św.
Exeter nie zauważył...![]()
Czego exeter nie WIDZI, tego nie ma.![]()
Owszem, występuje stały trend spadkowy ilości chodzących na msze, ale gwałtowna zapaść nastąpiła na pocz. lat 90-tych, gdy arogancja i buta biskupów sięgnęły zenitu. Ten spadek był dla nich "kubłem zimnej wody", powodując wycofanie się z jawnego wpływania na politykę.
Chciałbym, żeby ten wykres i wnioski, jakie z niego płyną dotarły do biskupów. Podobno z nimi rozmawiasz, przekaż im te dane z łaski swojej, dla ich i naszego dobra.
Cytat:No właśnie. Czyli jednak działania biskupów w Polsce były inne niż w pozostałych KDLachNie działania biskupów, ale sytuacja Kościoła była odmienna, od pozostałych KDLi.
Przypominam, że exeter nadal nie chce przyjąć zakładu o "zrobieniu porządku" przez PIS 9na polecenie episkopatu) z klinikami "in vitro"
A zakład przyjmuję chętnie, tylko doprecyzujmy warunki.
Pozdrawiam.
e.


![[Obrazek: biggrin.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/biggrin.gif)
![[Obrazek: cool.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/cool.gif)
![[Obrazek: sad.gif]](https://ateista.pl/images/smilies/sad.gif)