kuriozuś napisał(a): Chociaż ogólnie masz rację, jeśli Kościół miałby forsować prawnie swoje nauczanie moralne np. w kwestii cudzołóstwa, to świadczyłoby to o jego słabości.
O ja pierdolę... Nie chce mi się rozpisywać, więc zadam tylko dwa pytania:
Załóżmy, że dzisiaj spotkam Kuriozusia i ni z tego ni z owego dopuszczę się zamachu na zdrowie i życie Kuriozusia z użyciem niebezpiecznego narzędzia (dla ułatwienia przyjmijmy, że mam psychikę i wiedzę takiego dr Lectera, czyli nie istnieje szansa zmiany moich zamiarów w trakcie owego zamachu, a skuteczność zamachu jest właściwie pewna).
1. Czy Kuriozuś biernie podda się mojemu zamachowi co by mnie przypadkiem śmiertelnie nie uszkodzić?
2. Jeśli odpowiedź jest "tak" to czy Kuriozuś uważa, że prawo powinno przewidywać karę za podejście inne niż prezentowane przez Kuriozusia w odniesieniu do powyższej kwestii, tak jak za czyn z art. 148 KK par. 1 albo par. 2?
Jeśli odpowiedź na którekolwiek z powyższych pytań jest "nie" to sugeruję, żeby Kuriozuś zaprzestał wciskania swoich aksjomatów jako prawdy objawionej.
kuriozuś napisał(a): W antyku kobitki nic nie znaczyły (w rzymskich dokumentach z czasów republiki żona figurowała w tym samym miejscu co niewolnicy), potem się poprawiło, by znowu w XIX wieku kobieta stała tylko materacem.
Kuriozuś się może jednak weźmie i douczy co nieco...
"All great men should be haunted by the fear of not living up to their potential.
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
All loyal men should be haunted by the fear of not having done enough for their country.
All honourable men should be haunted by the fear of not having lived a life worthy of those men who came before us." Sigurd
